Strona 172 z 211

: 10 lis 2008, 13:05
autor: eVe80
hmmm martwi mnie ta temperatura, wszędzie pisze że mogą dzieci przy ząbkach gorączkować ale tak do 38 stopni, a Igor miał ponad 38. Rano nie miał wcale, a teraz śpi więc zmierzę mu jak wstanie.
Czy któreś z Waszych dzieciaczków gorączkowało przy ząbkach??

: 10 lis 2008, 13:11
autor: Joanna24
eVe80, mój nie. Ale ja z mężem przechodzimy wszystko bez temperatury.

: 10 lis 2008, 13:21
autor: eVe80
eVe80, mój nie. Ale ja z mężem przechodzimy wszystko bez temperatury.
no my właśnie z mężem też raczej odporni na wszystko jesteśmy i żadko mamy temperaturę

[ Dodano: 2008-11-10, 12:22 ]
a jeszcze mam pytanie o żółtko, podawacie do zupki ugotowane i roztarte czy na surowo i zagotowujecie w zupce?

: 10 lis 2008, 13:35
autor: Joanna24
eVe80, ugotowane do zupki lub obiadku roztarte

: 10 lis 2008, 13:37
autor: Motylek22
małgośka widać że zupełnie nie znasz Katki i zupełnie nie rozumiesz problemu. Masz rację po to jest forum aby wyrażać swoje opinie to nie miej pretensji że ktoś wyraża swoją opinie na temat tego co sama napisałaś. Ja też starciłam pierwsze maleństwo i doskonale rozumiem Katkę i jej problem. Żadna kobieta nie potrafi sobie wyobrazić tego bólu jaki wtedy się czuje i strachu przy kolejnej ciąży. A Katka jest kochaną osobą a wiele złego przeszła w życiu a mimo to nie zapomina o uśmiechu i dobrym słowie dla innych.

: 10 lis 2008, 13:58
autor: AgaSza
eVe80, ugotowane do zupki lub obiadku roztarte
a czym się różni zupka od obiadku u takich maluchów? ja póki co to zawsze warzywa z mięskiem i ugotowanym żółtkiem miksuję i jakoś nie zastanawiałam się czy to obiadek czy zupka. To jak to jest Joanna24, ?

: 10 lis 2008, 14:20
autor: meggi_24
ja też nie widze róznicy, ale w przepisach co mam to jest rozróznienie na zupki, obiadki i potrawki

: 10 lis 2008, 14:40
autor: malgoska
...

: 10 lis 2008, 15:18
autor: Viola
a ja pamiętam jaką aferę rozpętała poronieniem. Szczerze - jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w te jej ciąże i poronienia. Sztucznie to wszystko wygląda. Rozumiem - radość z bycia w ciązy i chęć obwieszczenia tego całemu światu. Rozumiem tragedię związaną z poronieniem. Ale takich szopek jak ona odstawiała, to zrozumiec nie potrafię. Zastanawiam się teraz, kiedy znów napisze że poroniła. Życzę jej dobrze, ale wcale mnie to nie zdziwi.
Wiem - znowu się naraziłam swoją opinią na czyjś temat, znów mam odmienne zdanie, ale myślę tak a nie inaczej i nie zamierzam tego ukrywać.
porażka....brak słów :ico_zly:
ciebie nie oceniam - tylko to co napisałaś....
szkoda, że nie pomyślałaś najpierw, że pisząc taki post możesz komus sprawić naprawdę przykrość a szczególnie Katce.... to, że rok temu dużo można było przeczytać o tragedii Katki to dlatego, że gro Forumowiczek wspierało ogromnie Katkę...z tego co pamiętam to Katka wcale nie rozpisywała się o tym co ją spotkało nie robiła szumu wokół swojej osoby........a mnóstwo postów to wspierający odzew nas - forumowiczek...

: 10 lis 2008, 15:18
autor: Katka
Pamietacie jak byłysmy na kwietniówkach to Katka na majówkach poroniła maleństwo? Wykukałam,że jest w :ico_ciezarowka:
a ja pamiętam jaką aferę rozpętała poronieniem. Szczerze - jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w te jej ciąże i poronienia. Sztucznie to wszystko wygląda. Rozumiem - radość z bycia w ciązy i chęć obwieszczenia tego całemu światu. Rozumiem tragedię związaną z poronieniem. Ale takich szopek jak ona odstawiała, to zrozumiec nie potrafię. Zastanawiam się teraz, kiedy znów napisze że poroniła. Życzę jej dobrze, ale wcale mnie to nie zdziwi.
Wiem - znowu się naraziłam swoją opinią na czyjś temat, znów mam odmienne zdanie, ale myślę tak a nie inaczej i nie zamierzam tego ukrywać.
Wiesz co? Brak mi słów ... Uważasz, że wymyśliłam sobie utratę dwóch ciąży? Jakim zepsutym do szpiku kości człowiekiem musiałabym byc, gdybym zmyślała w sprawie takiego tematu ...

Na czym polegało odstawianie szopek przeze mnie???
I dla Ciebie to jest afera, gdy ktoś straci ciążę?

[ Dodano: 2008-11-10, 14:32 ]
malgoskawidocznie jestes takim człowiekiem, który jak sam nie przeżyje na własnej skórze, to nie uwierzy.Moze gdybys straciła choc jedno nienarodzone dziecko to nie pisałabys takich bzdur.
Powiem Ci, że wiele dziewczyn z forum wspierało mnie w ciężkich chwilach i wspiera po dziś dzien.Jestem im za to wdzięczna i to nie są tylko te kobiety, które przeżyły choc jedną stratę. Są to kobiety, które szczesliwie zaszły w ciąże, donosiły ją i urodziły zdrowe dziecko (takie jak i Ty). Tylko, że one maja w sobie empatię i spróbowały sobie wyobrazic co czuje kobieta, gdy traci swoje najwieksze w życiu szczęście i poczuły sie do tego, by mnie wesprzec w najgorszej życiowej tragedii...

Moze Ty nie doceniasz tego, co od losu otrzmałas.Moze uwazasz, ze Ci sie należy i tak musiało byc. Wcale tak byc nie musiało...

I nie przypominam sobie, bym rozgłaszała wszem i wobec o moich stratach i robiła z tego przedstawienie ...