Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

witam, mały od dzisiaj nie poszedł do przedszkola...ja dziś też wzięłam dzień opieki, ale jutro już niania przyjdzie więc mogę iść do pracy...ma zapalenie gardła...w aptece zostawiłam prawie 80 zł...normalnie masakra...nie wiem, jak długo będzie w domku...

aniulka8503, zdrówka dla synka ,trzeba tak bywa w pkolu,Moja Zuzka pierwszy rok mało chorowała ale już w drugim to nadrobiła i na początku trzeciego roku także

[ Dodano: 2010-10-01, 19:38 ]
gdzie was wywiało

gdzie was wywiało

ja jestem
nie mam siły ostatnio na nic po prcy chyba mnie jesienna depresja dopadła musze jakieś witaminy zacząć brać bo ciągle bym spała

justyna25, to się nazywa jesienne przesilenie ale masz rację warto brać jakieś witaminki ...a może i zmęczenie robi swoje
ja ostatnio też mogę spać i spać ,mogliby mi płacic za to ale samo nic się nie chce zrobić więc chodzę robię i śpię naraz

gdzie was wywiało

wielkie sorki to mialo tak być
gdzie was wywiało

hejka babeczki;)

dawno tu nie zagladałam,ale niestety podbnie jak Justynka...nadmiar pracy i obowiazkow....
u mnie po staremu...pracuje,K. wyjechany...dzieci-odpukac,zdrowe;)

aniulka8503, mam nadzieje,ze z małym juz lepiej...
teraz taka pogoda,o chorobe nie trudno

za chwile spadnie snieg i beda Świeta..:-./

czas leci .....

a co do jesiennej chandry...to i mnie dopadła,niestety..ne chce mi sie dosłownie-NIC!

ok,dziewczyny..ja znikam...zajrze jutro;)
dobranoc

Jesienna chandra...oj skąd ja to znam...
ja też mogę spać, spać i spać...
Mały...wczoraj poszedł do przedszkola, dzisiaj też, ale dzisiaj już wywiozłam go do babci i powiedziałam babci, że ma wrócić jak wyzdrowieje...:)
A tak na poważnie to kaszel ciągle ma...
Ale w środę najpóźniej to już musi iść do przedszkola, bo jest pasowanie na przedszkolaczka...dziś dostałam wierszyki, i mały ma z babcią ćwiczyć...nie wiem, myślę, że do niedzieli się wyleczy...chociaż walczę już z tym 1,5 tygodnia...
w międzyczasie byliśmy na weselu...u mojej siostry...super było...
poza tym nic mi się nie chce...
a w pracy mamy czas do końca miesiąca, żeby wyrobić ponad 300 spraw na osobę...co jest nierealne, ale ma być zrobione...także jeżdżę do pracy na 6 i wracam o 19...niezgodne z przepisami, ale jak trzeba to trzeba...jestem wykończona...a najgorsze jest to, że jest to praca charytatywna, bo na pewno nie zapłacą...ludzi nie chcą nam dać tylko każą robić...straszą zwolnieniami itp...pensje już zamrozili na najbliższe cztery lata...także nie jest ciekawie...no a w tym tygodniu dowiem się, czy osoba, którą zastępuję wraca z wychowawczego czy sobie przedłuży jeszcze...ale jeśli wraca, to ja od 11 listopada idę na kuronia...także nie mam dobrego nastawienia do życia ostatnio...tymbardziej, że mąż też ma chyba ostatni miesiąc w pracy...i jak nic innego nie znajdzie a mnie zwolnią, to zostaniemy z 400zł zasiłku dla bezrobotnych...także szykuje się ŚWIETNA ZIMA...normalnie już wpadam pomału w depresję...i to straszną...zwłaszcza, że zimą ciężko jest znaleźć pracę...nie wiem co dalej...nawet nie mam czasu ani siły myśleć...po prostu mam dość życia w stresie i w tym ciągłym biegu...

Jagna30, ale dawno cię nie było tutaj popraw się nam :ico_buziaczki_big:

o stresie już nic nie mowię i pracy także nie tylko jak to ominąć moje starsze córy tez szukają pracy ,ile one już cv wysłały abo chodziły tam i tu i nic zero pracy ..ja nie wiem co to bedzie

mal, a ajkiej pracy szukaja twoje córki ?

justyna25, na pewno nie pielęgniarki a miałabyś coś na "oku" obie mają średnie i obecnie nie studuiją

justyna25, na pewno nie pielęgniarki

to wiem hehe no i dobrze bo bym odradzała
popytam w pracy może ktoś coś wie