Strona 174 z 213

: 07 paź 2010, 21:30
autor: aniulka8503
ja tylko na chwilę, bo jestem po 12 godzinach pracy przy kompie...
dziś się dowiedziałam, że babka, którą zastępuję PRZEDŁUŻYŁA SOBIE WYCHOWAWCZY O ROK :)
także mam pracę do listopada 2011 :)
a już się tak martwiłam ...

: 08 paź 2010, 08:16
autor: mal
aniulka8503, to wielki kamień z serca spadł :ico_sorki: :ico_sorki: super
a nuż znajdziesz sobie potem coś innego :ico_sorki:

: 08 paź 2010, 19:54
autor: justyna25
także mam pracę do listopada 2011 :)
super :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 09 paź 2010, 22:50
autor: aniulka8503
No kamień spadł...ale jacek za miesiąc będzie szukał nowej pracy...a jego praca jest dużo lepiej płatna więc niestety...nie wiem jak to będzie...z czego będziemy żyć...moja pensja to nawet na kredyt hipoteczny nie wystarczy...a co z resztą...staram się o tym nie myśleć, bo jeszcze praca jest, ale to tak jakoś samo mi w głowie siedzi...kurde, zawsze coś...

: 10 paź 2010, 16:56
autor: mal
aniulka8503, a mąż jest pewien ,że nie będzie już tam pracował :ico_sorki: bo te opłaty to sama wiesz jak bedzie ciężko :ico_sorki:

: 11 paź 2010, 22:53
autor: aniulka8503
Tak, to już jest pewne...już pomału rozgląda się za czymś...ale niestety zima idzie...nawet nie chcę o tym myśleć...

: 12 paź 2010, 20:22
autor: mal
aniulka8503, nie wiem co napisać ,ale życzę by szybko znalazł ta pracę :ico_sorki:

: 13 paź 2010, 20:26
autor: aniulka8503
mal, nie dziękuję...jakoś to będzie...jakoś mui być...już wczoraj szukał ogłoszeń, ale są lipne...i mało płatne...a żeby jacek zarobił na opłaty to potrzebujemy jakichś 3000zł...a taką pracę jest ciężko znaleźć...chociaż do wiosny to szuka właściwie byle czego...

: 14 paź 2010, 19:12
autor: mal
aniulka8503, jak wy sobie poradzicie :ico_sorki: :ico_sorki:

: 14 paź 2010, 23:11
autor: aniulka8503
nie wiem...po prostu nie wiem...mamy trochę oszczędności...na 2 miesiące wystarczy...ale nie chcieliśmy ich brać z konta, bo zbieramy na samochód...ale jak nie będzie innego wyjścia to trzeba będzie...choć z ciężkim sercem, bo od wiosny oszczędzaliśmy...
na fordonie jest jedna firma...polska firma, wysyłają ludzi do niemiec do pakowania mięsa...w poniedziałek jacek idzie zanieść tam papiery...może uda się, żeby wyjechał...chociaż słyszałam, że tam bardzo ciężko jest się dostać...w polsce nie damy sobie rady - chyba że znajdzie pracę za jakieś ok. 4000zł netto...a to u nas jest możliwe chyba tylko w budownictwie...a że jest zima to budownictwo staje...u jacka dziś zwolnili 5 osób...tzn. 4 bo 1 sam się zwolnił, bo znalazł sobie prace...także jacek już czeka w kolejce...
jeszcze przeliczyłam ile wydałam na przedszkole - wyszło drożej niż jak była sama opiekunka...przedszkole 255, lekarstwa w aptece 150, niania jak jest chory - w tym miesiącu 300...paranoja...a ja wracam do domu ok. 20.00 i to jeszcze z torbą pełną papierów do zrobienia...dopiero skończyłam...normalnie mam dość...oczywiście płacą mi tylko za 8 godzin pracy...reszta godzin to tak charytatywnie...to całe życie jest do bani...normalnie ryczeć mi się chce...