hej hej
i jak tam po Walentynkach?
biniu przełamał się mąż?? Jak Czaruś- mam nadzieję że już zdrowieje
znow po 4-rech latach

oj tam, od razu po 4 latach, napewno szybciej się unormuje
u nas też , chociaz u nas co sobota to święto...
u nas podobnie- co sobotę/niedzielę robimy coś pysznego na kolację

z piwkiem gorzej, bo ja jakoś po ciąży nie mogę się przemóc do piwka, M sam nie chce, więc jak już coś tam od wielkiego święta otworzymy to ja parę łyków biorę a M kończy- i jedno na pół pijemy
mój mały książę ma właśnie drzemkę popołudniową, więc mogę na chwilę do komputera usiąść.. taka wiercipięta się zrobiła z niego że szok- najchętniej to by chodził w kółko za rączkę- jedną oczywiście bo dwie to już tłok

w miejscu nie usiedzi, o pobawieniu się zabawkami to pomarzyć mogę. najdłużej to zabawi się koszem na śmieci, wyrzucaniem ciuchów z szafek i darciem chusteczek higienicznych na drobne kawałki

i ciągle to wypomina mi mój tata- że Piotrusia kuzynka taka nie była, bo była grzeczna, a Piotrek ciągle broi, pilotami od tv i komórkami się interesuje i w ogóle

bo Piotrusia kuzynka w jego wieku już dziadzia mówiła i taki aniołek z niej był... mam alergie na takie porównywanie
