: 14 sie 2007, 20:05
Gosia jesteś normalnie mistrzynią w szybkim załatwianiu spraw!!! czekam na relację z wizyty w kancelarii A u nas się daje za chrzest ile się chce, można w ogóle...my daliśmy chyba 50zł...
Jagódka co jest??? aż tak źle???
KUlka to Cię młody urządził!!! nie ma co! no ale wiesz...towarzyski jest, nie chciał przegapić imprezki Fajne zdjątka! a zapiekanka...mmmmmmmmmm........aż mi ślinka leci!
Hania się obudziła o 17, przyniosłam ją do domu, położyłam na łóżku...i usnęła dalej! no i ja przy niej...chyba z godzinkę jeszcze potem o 18karmienie, troszkę pobrykała, obśliniła gryzaczka i babcia ją zabrała do siebie. Niech sie oswaja z innymi kątami w domu Ja po kolacji...ale nie powiem, że najedzona Porządki zrobione, J zmył podłogi. Pranie wisi...ale prasowanko dopiero w czwartek zrobię. Pewnie ok.21 kąpanko...a potem lulu, ja też, bo jak pomyślę o jutrzejszym dniu...
a w ogóle, to ja mam dziś cycki-flaczki...Mimo, że Hania je co 4godziny, a jeszcze z 4dni emu jadła co 2 więc teoretycznie powinny być po 4godzinach balony...a tu nic...no i ostatnie 2karmienia dziś były z 2cycków na jedno jedzonko mam nadzieję, że się nadrobi mi ten pokarm...bo chyba nie zaniknie? ja mam dość już cycków, ale tak z dnia na dzień butla??? wyparzanie i inne to już lepiej mi z tymi cyckami!
Wiecie co...ja się chyba pożegnam...pewnie jeszcze wejdę, ale na wszelki wypadek.
A w ogóle to gdzie reszta się podziewa???
Jagódka co jest??? aż tak źle???
KUlka to Cię młody urządził!!! nie ma co! no ale wiesz...towarzyski jest, nie chciał przegapić imprezki Fajne zdjątka! a zapiekanka...mmmmmmmmmm........aż mi ślinka leci!
Hania się obudziła o 17, przyniosłam ją do domu, położyłam na łóżku...i usnęła dalej! no i ja przy niej...chyba z godzinkę jeszcze potem o 18karmienie, troszkę pobrykała, obśliniła gryzaczka i babcia ją zabrała do siebie. Niech sie oswaja z innymi kątami w domu Ja po kolacji...ale nie powiem, że najedzona Porządki zrobione, J zmył podłogi. Pranie wisi...ale prasowanko dopiero w czwartek zrobię. Pewnie ok.21 kąpanko...a potem lulu, ja też, bo jak pomyślę o jutrzejszym dniu...
a w ogóle, to ja mam dziś cycki-flaczki...Mimo, że Hania je co 4godziny, a jeszcze z 4dni emu jadła co 2 więc teoretycznie powinny być po 4godzinach balony...a tu nic...no i ostatnie 2karmienia dziś były z 2cycków na jedno jedzonko mam nadzieję, że się nadrobi mi ten pokarm...bo chyba nie zaniknie? ja mam dość już cycków, ale tak z dnia na dzień butla??? wyparzanie i inne to już lepiej mi z tymi cyckami!
Wiecie co...ja się chyba pożegnam...pewnie jeszcze wejdę, ale na wszelki wypadek.
A w ogóle to gdzie reszta się podziewa???