caro a przeprowadzamy sie bo juz sie nam znudzilo
a tak na serio to nic nas juz nietrzyma w tym miescie (takto trzymala nas dobra praca M)...przeprowadzamy sie w sumie tylko ok 50 km dalej ale nad morze (na lato jak znalazl) tzn i tu mamy morze ale bez plaz tylko same porty,a pozatym moj M ma w tamtym miescie szkole wiec czesciej bedzie bywal w niej...a prace sie znajdzie
a gdzie Oskara chrzcilas jak mozna zapytac
nie w kosciele??
ja z Erykiem oprocz chrztu bylam ze 2 razy tylko chyba
szczerze powiem ze ja w Boga bardzo wierze ale w taka instytucje jak kościół troche mniej...chociaz niepowiem bo czasem czuje potrzebe pojscia do kosciola...
co do gadania to Eryk jest bardzo wylewny ale...po chińsku
...ze zrozumialych rzeczy to traktor,tir,mama,tata,ciocia klocia,wujek h...jek
,babcia,dziadek,trzy cztery,żaba mu w miare wychodzi,daj,NIE,tak,jaja,chodz, co to i niektore imiona i tyle chyba...jak pytam ile masz lat mowi "ctely", do czterech umie liczyc,a jak powiem powiedz np krowa to mowi muuuuuu, a jak powiem powiedz pies mowi hauhau,itd, jak wie jaki odglos wydaje cos to niepowtorzy slowa tylko dzwiek...a i si jak gorace i dmucha, całuski przesyla, siusiu...wiadomo...ale sika jeszcze w pampka chodz coraz czesciej na nocnik, a szalony jest strasznieeeeeeeeeeee, skacze, fika, fikolki robi, energii ma za 100...
ogolnie wie wszystko tylko powtarzac słowa bardzo rzadko chce a sikanie dopracujemy...ale kurde kooopki jeszcze na nocnik niewalnoł
a i ogoliłam Go wczoraj na ŁYSO...i odkrylam ze moj synalek ma pierwszego pieprzyka...jakbym Go nieobcielam to bym niewiedziala
dobra rozpisalam sie...ide szukac chatki na necie...