Ale tak ładnie mi zasypiała już sama w łóżeczku, położyłam ją jak widziałam pierwsze oznaki zmęczenia i zasypiała bardzo szybko i bez płaczu, a od wczoraj jak tak robię to jest straszny płacz jak ją kładę, biorę na ręce uspokajam, kładę i znowu płacz i tak w kółko aż zaśnie, a jak już zaśnie to jeszcze szlocha
było już tak dobrze, czemu to wszystko znowu się odwróciło...