Strona 19 z 265

: 15 paź 2007, 19:52
autor: kasia1983
u mnie z karmieniem też się polepszylo bardzo sie ucieszylam bo chcę kamic conajmniej do wiosny żeby przez mleko podawać Łukaszkowi antyciala a w zimę to baaardzo warzne
kupka w końcu się pojawila i wychodzi na to że juz robi raz dziennie a juz sie bałam że będę musial mu dać czopka glicerynoego

ja rodzinę mam blisko a mimo to i tak raczej nie mam na kogo liczyć wolę nie wychodzić nigdzie niz dawać malego komuś a potem się zamartwiać

a co drugiego dziecka to... :ico_wstydzioch: my już pierwszy raz po porodzie współżyliśmy malo przyjemne to bylo ale teraz juz będzie lepiej w każdym razie postanowilismy się nie zabezpieczać więc... niedługo możemy znowu pisać na TT jako :ico_ciezarowka: :-D
nie mam juz teraz czasu dla siebie ale nie żałuje cieszę się że mam kogoś kto mnie bezgranicznie kocha ale nikogo nie namawiam poprostu mówie swoje zdanie

: 16 paź 2007, 04:11
autor: wisienka24
kasia1983 pisze:niedługo możemy znowu pisać na TT jako :ico_ciezarowka:


Kasiu, odważna babeczka z Ciebie!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Ja naprawde bałabym sie podjąc taką decyzję, ale wiadomo, wszystko zalezy od sytuacji. Mimo tego, że Szymonek jest cudownym dzieckiem i bardzo spokojnym to i tak z decyzja o drugim bobasie pomyslimy dopiero za kilka lat (o ile wogole, bo moja maz nadal twierdzi ze nie chce drugiego dziecka) :ico_noniewiem:

Dziewczyny, a jak u Was teraz ze spacerami? Jak sie zrobiło tak zimno i jesiennie, nadal zabieracie swoje Maluchy na dwor czy raczej unikacie?

: 16 paź 2007, 14:57
autor: Yvone
W weekend dostała Ami wspaniały prezent od babci śpiworek do wózka i śpiworek do fotelika plus kurteczka, a moja siostra kupiła kombinezon. Trochę to duże, ale przecież zima jest długa, a dzieci tak szybko rosną. To tak apropos zimna, bo korzytamy z tego naprawdę i warto takie rzeczy mieć.
No KAsiu, naprawdę jesteście odważni. My obecnie się nie zdecydujemy. Ja też po cichu Pruedence myślę o drugim, ale muszkę skończyć to co zaczęłam. A następne macierzyńskie chcę całe poświecić dziecku. Mój maż nie chce drugiego za nic w świecie i nei chce przechodzić przez taką ciążę, jak moja. Ale myślę, ze z czasem Ami go przekona, bo z każdym dniem jest w niej coraz bardziej zakochany.
My niestety sami bez rodziny, ale postanowiłam częściej jeździć do rodziców i tam korzystać. W ten weekend po raz pierwszy od porodu byliśmy sami na spacerze, a Ami z dziadkami. Zastanawiam się nad wykorzystaniem siostry mojego męża, bo mieszka we Wrocławiu. Niestety ma naprawdę absorbującą pracę.
Co do kupek, to Ami robiła raz dziennie, a teraz różnie. Ostatnio musieliśmy ją wspomóc, bo trzy dni nic nie było. Za to po pomocy poleciało, ze ho ho. A dziecko zespokojniało.
Śpi przyzwoicie i chyba jest grzeczna, ale ja nie mam porównania, bo to pierwsze w rodzinie z nowego pokolenia i moje jedyne :ico_haha_02:
Swbasiu współczuję takiego wstawania, bo to musi być naprawdę męczące.

: 16 paź 2007, 16:51
autor: Pruedence
A u nas dzisiaj udało się uniknąc mieszanki bo wystarczyło mojego pokarmu...mam nadzieje, że bedzie lepiej z kupka bo po wczorajszym wypróznieniu od razu poprawilo się zasypianie, bez problemu Tosia zaneła a nie tak jak wczesniej trzeba było godziny, zeby sie uspokoiła.
My na spacer chodzimy codziennie, nawet jak jest zimno, jednynie jak pada to nie wychodze, ale generalnie jestem zwolenniczką hartowania dzidziusia, wiadomo w rossądny sposób.
Yvone- no rozumiem Cie z tym macierzyńskim nastepnym, ja tak obiektywnie na drugie dziecko najwcześniej moge sobie pozwolić za cztery lata ( oczywiście jak przekonam oojego M :-D ), dostałam propozycje doktoratu... mam nadzieje, ze sie uda, a jeszcze na spcke musze się dostac, więc raczej najbliższa przysżłość mam zajęta, a jeszcze chce kazdy wolny czas poświęcac Tosi....mam nadzieje, że po operacji przestanie ciążyć nad nami to fatum i będziemy mogli normalnie żyć...ale wiadomo zycie pokarze.
Jutro idziemy do pediatry na szczepienie, chyba przez to serduszko nie bedę mogla skorzystac ze szczepienia na pneumokoki tylko zrobimy standard, ale po operacji to nadrobimy.

: 16 paź 2007, 18:22
autor: wisienka24
Pruedence, a z czego chcesz robic specjalizacje? Moja siostra jest lekarzem i ma dwoje dzieci i wiem jak jest jej cięzko. (z reszta jej maz tez jest lekarzem :ico_haha_01: ) sa juz chyba 8 lat po studiach a nadal siedza nad ksiazkami i jeszcze maja jakies egzaminy :ico_olaboga: Ciezki kawałek chleba.

My tez mamy dla Szymonka i spiworek do wozka i kombinezon i kurteczke. Na razie korzystamy tylko z kurteczki bo ogolnie nie jest tak zle, tylko jak sloneczko zajdzie to troche zimno. :ico_noniewiem:

Szymon sie przeziebił. ma straszny katar!!!! :ico_placzek: Ale okropienstwo, mowie Wam. Cały czas mu sciagam i za 15 min jest to samo. :ico_olaboga: Nie wiem czy to przez spacery czy po tej szczepionce...

: 16 paź 2007, 19:16
autor: Pruedence
wisienka Ja chce sie specjalizowac w ginekologii i połoznictwie z naciskiem na to drugie :-D Na szczęście mój mąż jest handlowcem i to on zarabia pieniądze bo ja póki co będę szczesliwa jak dostane 1/16 etatu to wyjdzie mniej więcej 50zł na miesiąć, hehe. No ale jak się chce robić to co się lubi to trzeba się poświęcić.

My na spacer zakładamy kombinezonik i przykrywamy sie kocykiem... na razie udało nam się uniknąć przeziebienia, wole nie zapeszać. Ale wyobrażam sobie że wyciągać katar to koszmar, ja czyszce Tosi nosek raz dziennie i jest straaaaaszny wrzask bo ona tego nieznosi.

Tosia już spi, od paru dni domaga się kapieli o 18 i o 19 już spi, dla mnie lepiej bo mam wiecej czasu na zrobienie pewnych rzeczy. Śpi tez troche dłużej bo do 3 , potem jedzonko i znów spi do 6, więc jestem całkiem wyspana :-D Jutro robie sobie wolne, bo musimy iść do pediatry :-D ale sie ciesze, cały dzionek z moim pieknym dzidziusiem!

: 16 paź 2007, 21:15
autor: wisienka24
No to dobrze, ze masz męża. :ico_brawa_01: Ja na razie jestem na urlopie i sama nie wiem kiedy wroce do pracy :ico_noniewiem: Na razie zajmuje sie tylko małym handlem na allegro i w sumie to moja jedyna praca (oprocz nauki). Na razie jest ok.

Szymon przy czyszczeniu noska nawet nie protestuje. Chyba dlatego, ze wie ze czeka go nagroda czyli swobodne oddychanie. :ico_oczko: My Szymka kapiemy zazwyczaj koło 20, ale wczoraj miał problem z zasnieciem (moze dlatego ze mielismy gosci) i tak wlasciwie utulił sie dopiero koło 22. Normalnie szybciej mu to idzie. :ico_haha_02: Zobaczymy co sie dzisiaj bedzie działo. Maz wlasnie pojechał po swojego brata na lotnisko. :ico_olaboga: Nie widzieli sie 4 lata, az boje sie pomyslec. Ogłupieja chyba ze szczescia :-D

: 16 paź 2007, 21:25
autor: Yvone
Chodzi o to, że teraz muszę pisać pracę i niestety gonią mnie terminy, bo dziecko niestety nie zwalnia. Jeśli nie napiszę pracy w terminie, to będę musiała oddać wszystkie pieniądze, jakie mi zafundował uniwersytet, a przez kilka lat nazbierało się kilkadziesiąt tysięcy. Dlatego też wszystko to odbywa się kosztem czasu, który mogłabym poświęcić dziecku. A tak, dom i praaca. Na szczęście wyrobiłam wszystki zajęcia wcześniej i mogę teraz pracować w domu. Ale jest ciężko. Ostatnio wstaję o 5 rano, po karmieniu Ami siedzę i piszę do 7 i kiedy ona śpi. Za rok do pracy,a wówczas, jeśli będzie kolejne, to myślę, że macierzyńskie będzie wyglądać normalnie, a nie z laptopem pod pachą.
Ami mniej śpi w dzień. kupiłam chustę nosidełko, al esię zastanawiam, czy pozycja kołyskowa lub jak w foteliku jest dla niej odpowiednia, a raczej dla jej kręgosłupa. Pojadę na weekend to się dowiem, bo porozmawiam z teśiowa. Po prostu łatwiej będzie mi robić obiad i w ogóle zajmować się domem, kiedy będę miała wolne ręce i nie będę wisieć na łóżeczku.
Ja wychodzę z Ami i ubieram ją lżej, ale korzystam ze śpiworka. Każda metoda jest dobra, jeśli jest skuteczna. Znoszę ją w nosidełku samochodowym i przekładam do wózka. Wisieńko współczuję, bo najgorzej pewnie w nocy.

[ Dodano: 2007-10-17, 10:40 ]
Ami kąpiemy o 19, choć ostatnio chce wcześniej, ale ją przetrzymuję. Później jedzenie, oczywiście uśnie przy piersi na całe 20 do 30 minut. Czasem trzymam ją przez ten czas na rękach, a czasem odkładam do łóżeczka. Później pobudka i dokończenie jedzenia i do łóżeczka. Jeśli przysypia przy piersi, to się budzi. W łóżeczku zasypia sama, tylko czasem trzeba jej podać smoczka, bo wypluwa i płacze, ale ostatnio sama sobie przytrzymuje. Kiedy ją usypialiśmy z mężem, to trwało to w nieskończonośc i byłam zła, a tak już drugi tydzień. sama znalazła metodę na siebie.
Usypiam ją codziennie około 10 rano i tego sie bardzo domaga i zawsze o tej porze jest płacz, bo ona chce i nie chce spać.

: 17 paź 2007, 15:48
autor: kasia1983
my ze spacerów nie rezygnujemy nawet jak pada deszcz tylko ubieramy się odpowiednio i w drogę po co dusić sie w domu

któras z was pisala (sory ale nie pamietam ktora - chyba Yvone) że dała czopek glicerynowy chcialam zapytać tylko czy dawala cały czy moze pół? bo ja niestety chyba muszę je kupic bo kupki coraz rzadziej pocieszajace jest tylko to że nie tylko my mamy ten problem :-D

my kąpiemy sie koło 19 ale maluszek juz po 18 zaczyna marudzic ale jak go przetrzymam to dłuzej spi a bez kapieli nie ma szans zeby zasnał jak chodzimy do kogoś w goście to o 19 musimy go tam wykapać i dopiero uśnie bo inaczej jest niemiłosierny krzyk

: 17 paź 2007, 17:35
autor: swbasia
witajcie !!!
jak moj Kubus nie moze zrobic kupki i sie meczy to wkladam mu termometr namoczony w oliwce i odrazu idzie :) tak mi radzila znajoma a jej pielegniarka no i daje mu herbatki HIPPA zeby rozmiekczyc kupke
A TO DZISIEJSZE ZDJECIA MOJEGO KUBUSIA
Obrazek
Obrazek