17 paź 2008, 11:06
Mam problemik. Chyba po moim zabiegu jeszcze wszystko mi nie wróciło do normy. W tym cyklu mierzę sobie orientacyjnie temperaturę,bo w przyszłym mam przyzwolenie od gina na kolejne starania o dziecko a tu normalnie wszystko wariuje jak nie wiem co.
Przed ostatnią ciąża mierzyłam temp i w czasie owulacji podnosiła mi sie ładnie powyżej 37 stopni .Dzis mam już 17dcyklu a temp najwięcej podniosła sie do 39 (gdzie normalnie wynosiła po @ około 36,3-36,6.Zgłupiałam już.A DO TEGO WSZYSTKIEGO wczoraj plamiłam krwią przez godzinę czy dwie. Myślałam że mi się przedwcześnie okres zaczął.a tu nic. Może to krwawienie owulacyjne. Wcześniej tak nigdy nie miałam.Nie wiem co o tym myśleć?Śluz "płodny" już mi sie skończył. Więc owulacja może jest tylko nie ma aż tak dużego skoku temp jak w cyklach przed zabiegiem.Mam nadzieję że owulacja występuje normalnie, bo po kolejnym cyklu marzy mi się ujrzeć dwie kreski na teście.
[ Dodano: 2008-10-17, 11:07 ]
1 36,8
2 36,4
3 36,5
4 36,6
5 36,5
6 36,6
7 36,8
8 36,5
9 36,3
10 36,5
11 36,6 śluz płodny
12 36,6 śluz płodny
13 36,4 śluz płodny
14 36,8 śluz płodny
15 36,7 śluz płodny
16 36,7 plamienie
17 36,9
To są temperatury w kolejnych dniach mojego cyklu. Dodam tylko ze moj cykl liczy zazwyczaj 25dni