Strona 19 z 369

: 05 sie 2009, 23:56
autor: zborra
Zubelek będzie ok! a kiedy do lekarza się wybierasz???
widzę, że każda ma w rodzinie taką "damę"... :ico_olaboga: koszmar z takimi ludźmi.........koszmar.......
dobrze, że moja daleko, hihihihi
ja w poprzedniej ciąży miałam niby miłego gina...ale jednak widzę teraz różnicę...ten mi na wejściu rękę podaje, a ja :ico_szoking: hehehe, gadał ze mną bardzo sympatycznie, pytał czy będę przychodzić "będziemy się spotykać?.....w gabinecie oczywiście" :ico_haha_01: już miałam ochotę powiedzieć, że i poza nim możemy :ico_haha_01: No i komórkę podał czynną całą dobę, że w razie co to mam dzwonić............na prawdę przemiły i przedelikatny facet...aż szkoda, że to nie mój mąż :ico_haha_01:

: 06 sie 2009, 09:13
autor: riterka
zborra, cieszę się, że jest ok a z tekstem, aż szkoda, że to nie mój mąż to mnie rozbawiłaś :-D :ico_brawa_01:
ja niestety mam 2 ciążę zagrożoną z Jaśkiem leżałam plackiem 4 miesiące i byłam 3 razy w szpitalu, teraz niby jest ok ale ... się boję, nie to że narzekam :ico_oczko:

: 06 sie 2009, 11:43
autor: zubelek
zborra, byłam u lekarza a jestem w uk i moja wizyta u lekarza wyglądała tak,nasiusiałam do pojemniczka i zmierzyła mi cisnienie lekarka i tyle.To ogólny lekarz bo tu giny nie przyjmują.Kazała mi czekać na skierowanie do szpitala.Tu zawsze położna w ośrodku prowadzi ciążę ale że ja 2 miałam zagrożone to tą mi będą w szpitalu prowadzić,no i właśnie czekam na termin wizyty.

riterka, ja cię rozumiem,jak pierwsza zagrożona to już trzeba bardziej na siebie uważać,ja w pierwszej 6 razy w szpitalu w 2 tylko 2 ale też było źle.Teraz się boję bo jakby mi przyszło iść do szpitala,to co ja z dziećmi zrobię :ico_noniewiem: No niby M wziąłby wolne ale dużo się traci wtedy.Jak będzie trzeba to ok ale też wolę zapobiegać.
Ale my tu mówimy o skrajnościach,o babach ,że tak powiem :ico_haha_01: którym nic nie jest a sobie wymyślają,a nie o tych co im na prawdę coś się dzieje.

: 06 sie 2009, 15:04
autor: riterka
zubelek, doskonale cię rozumiem :ico_oczko: dobrze, że cię tam będą baczniej obserwować, a co do babeczek skrajnych to no cóż niech się cieszą, że nie wiedzą co to ciąża zagrożona :ico_oczko:

jak mnie dzisiaj nosi to masakra już całą kuchnię obszukałam i nic ciekawego tam nie znalazłam :ico_puknij:

: 06 sie 2009, 15:20
autor: zubelek
jak mnie dzisiaj nosi to masakra już całą kuchnię obszukałam i nic ciekawego tam nie znalazłam :ico_puknij:
:ico_haha_01: :ico_haha_01: ja jem kapśniaczek :ico_haha_01:

: 06 sie 2009, 21:42
autor: zborra
o, widzę , że już smaczki macie!!! :ico_brawa_01:
ja jakoś niespecjalnie.........w sumie jem normalnie, czasem nawet mniej, bo mam mdłości nadal...
riterka no tak, takie przypradki to co innego...jak ktoś ma za sobą przeżycia z zagrożeniem ciąży, albo poronienia...to inna bajka, takie sytuacje to wyjątek i nie dziwi mnie jak kobiety wówczas każą się ze sobą obchodzić jak z jajkiem...
ale....jak ktoś normalnie rpzechodzi ciążę, nie ma dolegliwości, ba...nawet brzucha nie ma i stęka i sapie to mnie rozwala...
zubelek no to niech Cię tam dobrze prowadzą i mam nadzieję, że ta ciąża będzie zdrowa i spokojna!!!

: 07 sie 2009, 16:16
autor: zubelek
zubelek no to niech Cię tam dobrze prowadzą i mam nadzieję, że ta ciąża będzie zdrowa i spokojna!!!
_________________
:ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

zborra, na suwaczku mam tylko jeden dzień ciąży więcej niż ty :-D zobaczymy która prędzej się wykluje :ico_haha_01:

oj a zachcianki to ja mam,na początku ciąy przez 5 tygdni schudłam 4 kilo mimo że jadłam i nie wymiotowałam,teraz już przybrałam 1 kilo a apetycik rośnie.Inaczej zupełnie niż w poprzednich 2 ciążach więc może na chłopca? :ico_sorki:

Czasem mam chęć na dżem lub bułeczkę z mlekiem ale później mnie muli ale po ogórkowej czy kapuśniaku jest super :ico_haha_01: Dziś mąż śledziki mi kupi :-D i pierogi będę wcinać.Z dziewczynami nie lubiłam zup i nic kwaśnego bo zaraz miałam tak kwaśno,że a ż nie dobrze.
Pewnie to nie dobrze że tak wczas zaczynam mieć zachcianki,dużo przytyję.W poprzednich ciążach po 13 kilo ale startowałam z 55 a teraz z 65 :ico_wstydzioch: schudłam na 61.Teraz już mam 62.Jeśli też będzie 13 kilo to wtedy do porodu miałam 68 a teraz będzie 74 :ico_szoking: Ale pocieszam się tym,że wtedy jadłam dużo słodkiego czyli puste kalorie a teraz więcej kwaśnego i owoców to może mnie tak nie utuczy :ico_sorki:

: 07 sie 2009, 23:49
autor: zborra
No nieźle, nieźle...
faktycznie, 1dzień różnicy...ale powiem Ci, że ja szybka do rodzenia byłam i Hania wylazła nie 25.05, tylko 7.05, więc sporo....
co do jedzenia...to niestety ja też w pierwszej ciąży startowałam od wagi chyba 56kg...przybrałam 18, co dało też 74kg :-D A teraz start był z prawie 62kg...nie schudłam nic...i zaczynam tyć...Co prawda z Hanią żarłam kwaśne...ogórki, zupa ogórkowa, śledzie, ba nawet grzyby w occie, których nienawidzę normalnie...potem słodkie i ogólna wyżera......Teraz natomiast przez mdłości jadłam normalnie lub mniej...i już kwaśne mnie nie bierze....na kiszone ogórki nawet nie patrzę...słodycze też niekoniecznie...owoce bardziej...nie wiem co to wróży...

: 07 sie 2009, 23:54
autor: zubelek
ja rodziłam jedną 7 dni po terminie a drugą 2 dni przed więc ty chyba szybciej zaowocujesz :ico_haha_01:
a ja właśnie teraz kwaśne i owoce też kilogramami :ico_haha_01: o a grzybki marynowane bym zjadła mmm :-D

: 08 sie 2009, 10:17
autor: Jasnie Pani :)
hej Lejdis, wpadlam cos napisac, bo wam gg tu zaraz wyjdzie ;)

Ja wlasciwie umieram, mam straszne mdlosci i slabo sie czuje, czyli tak jak przy LU, wiec zakladam, ze wszystko w porzadku :)
We wtorek ide do lekarza, moze wysepie to wczesniejsze USG. Lekarza mam w sumie spoko to moze sie uda :)

Przerazacie mnie z ta waga :ico_szoking: Ja w pierwszej ciazy startowalam z 71, a skonczylam na 96. Teraz startowalam z tej samej wagi przed i juz +3, a wcale zachcianek nie mam. No niestety to w duzej mierze wina tego, ze staniki juz musialm zmienic o dwie miseczki w gore, bo mi cycyki tak spuchly :ico_noniewiem: I mi nie zazdroscie, bo Zubelek (dla niewtajemniczonych mieszkamy okolo 4 km od siebie ;)) mnie widziala i wie jaka to dla mnie tragedia :ico_noniewiem: 75 H teraz mam :ico_zly:

W dodatku kolezanka mnie poprosila, zebym sie zajmowala jej 3 letnia córka (9 godzin dziennie) .... a ona uzywa proszku do prania, ktorego moj ciazowy nos nie znosi i laduje kilka razy dziennie w kibelku z tego powodu. W sumie jeszcze ani raz nie wymiotowalam, ale zawsze jest strasznie blisko :ico_noniewiem: