Strona 19 z 98

: 05 maja 2007, 13:53
autor: lilo
Jasnie Pani :) pisze:jednak moaj menagerka miala racje jak powiedziala ze "your baby eat your brain"

Znaczy ona jest jeszcze nie-dzieciata??? Bo dzieciata by tak nie błysnęła, no bo mózgu już też mniej by miała... :ico_noniewiem:

Jasnie Pani :) myślę, że w końcu znudziło by Ci się chodzenie w ciąży :ico_oczko: Ja też pod koniec czułam się świetnie i mogłam chwalić się brzuszkiem bez końca (tym bardziej że pierwsze 4-5 mies. czułam się jak chora a nie w ciąży), ale pod sam koniec chciałam już jak najszybciej mieć dziecko na rękach a nie w brzuchu, spuchłam, był upał i ogólnie miałam dość! :ico_oczko:

: 05 maja 2007, 15:58
autor: edi
o Jasie Pani zawitała i to ze swiata wielkiego :ico_oczko:
23 tys to niezle ale mi chodzi o to czy co m-c bedziesz w PL cos brała?
apropo mózgu to jak ci sie dzieciak tak naje to mądre bedzie :ico_oczko: a tobie po co :ico_oczko: mózg? :ico_oczko: niancząc dziecko i tak sie cofniesz o jakies 20 lat ja np jestem na etapie babek z piasku :ico_oczko:
ja w cizy długooooooooo chodziłam.po 2 tyg po terminie i 3 prowokacjach dopiero karol sie ruszył z brzucha :ico_oczko:

: 05 maja 2007, 20:38
autor: Beatris60
witam serdecznie Jaśnie Panią w szczególności

i ja w ciąży długo chodziłam, Ola po terminie i wywoływana się urodziła
ale ja dobrze się czułam tylko między 4 a 8 m-cem, do 4 nie wychodziłam z toalety a w 8-9 wygladałam jak potwór który za chwilę eksploduje...jak pokazuję komuś zdjęcia to mnie nie poznają...mąz jak chciał być złosliwy toi mówił "masz coś na brodzie" a jak się wycierałam to mówił "nie na tej".w sklepach się na mnie z przerażeniem patrzyli że pewnie rodzić zacznę :ico_puknij:

: 06 maja 2007, 13:10
autor: Jasnie Pani :)
Czesc dziewczyny, melduje sie w dwupaku :-D nie bylo zadnych problemow w samolocie i Łucja zdecydowala, ze jednak jeszcze troche posiedzi w wielorybim brzuchu :-D


edi, jesli chodzi zi oto czy w PL bede sie starala o jakies zasilki to odpowiedz brzmi nie. po co? az tak zachlanna nie jestestem. Macierzynski mi beda wplacac na konto co tydzien, a ja sobie w PL w kazdym bankomacie to moge wybrac. A mozg niech sobie zjada, bo cos czuje, ze rzeczywiscie mi nie bedzie potrzebny :-D ja juz szkoly pokonczylam, a ona dopiero zacznie :ico_oczko:

Beatris60, ja tez juz jak lukrowany paczek wygladam :ico_olaboga: jak dlugo po porodzie zrzucalas???

lilo, ja tez juz zaczynam miec dosc, zwlaszcza, ze z ubran mi tylko ogrodniczki zostaly, bo w zadne inne ciazowe spodnie juz nie wchodze :ico_placzek: wieloryb...

: 06 maja 2007, 13:44
autor: Beatris60
Jasnie Pani :) pisze:jak dlugo po porodzie zrzucalas???

ok pół roku ale byłam na strasznej diecie bo u oli podejrzewali uczulenie i karmiąc ją był czas że mogłam jeść ryż, wodę i indyka - zrzuciłam wtedy momentalnie ale nikomu takiej diety nie życzę

: 06 maja 2007, 18:31
autor: Jasnie Pani :)
Beatris60, :ico_pocieszyciel: mam nadzieje, ze mnie to ominie

[ Dodano: 2007-05-09, 13:36 ]
no i co, rzeczywiscie nie ma o czym gadac?

: 11 maja 2007, 12:37
autor: edi
Jasnie Pani jak tam?dalej w tandemie?
a powiedzcie mi czy lubicie dyskoteki?
ja kiedys kochałam
co tydzien chodziłam.teraz juz nie chcodze.ale lubie bary.ale tez nie chodze.no czasem 2 razy do roku :ico_oczko:

: 11 maja 2007, 12:56
autor: BeataW
edi pisze: powiedzcie mi czy lubicie dyskoteki?

Ja w wieku 17-23 lata nie opuściłam chyba żadnej soboty (nie licząc postu)...dyskoteka,to był obowiązek...najpierw z koleżankami,potem z chłopakiem (jeszcze nie K)...a jak zaczęłam się spotykać z K i jego paczką,to nie było innej rozrywki,tylko dyskoteki :-D W jednym klubie właścieciel już nas znał i mieliśmy stałą lożę dla siebie,czasami kielicha gratis...to były czasy.Potem towarzystwo zaczęło się żenić,na świat przyszły dzieci; i dyskoteki poszły w zapomnienie...nie pamiętam,kiedy byłam ostatni raz na takiej imprezie,chyba na swoim wieczorze panieńskim :ico_olaboga:

: 11 maja 2007, 13:07
autor: lilo
A ja nie lubiłam, bo nie lubiłam takiej muzyki :ico_oczko: Byłam taką powiedzmy "hippiską" więc i moje towarzystwo takiej muzyki słuchało. Robiliśmy po prostu domowe, lub działkowe imprezy, tańce też bywały :ico_oczko: Dyskoteki czasem w wakacje zaliczałam, bądź w klubie studenckim. Ale rzadko.

: 11 maja 2007, 13:49
autor: Jasnie Pani :)
edi, my dalej w dwupaku, jakos latanie nam nie szkodzi

co do dyskotek, to dosc wczesnie zaczelam, bo kolo 15-16 roku zycia i to z taka czestotliwoscia jak BeataW do ok dwudzieski, potem bardziej studenckie imprezki mi podchodzily. wogole jak tak teraz pomysle, to pol dotychczasowego zycia przebalowalam. Obecnie mam najwiekszy okres abstynecji od siedemnastki :ico_wstydzioch:
moj tata zawsze sie mamie odgrazal: zobaczysz jak tak ja bedziesz wypuszczac, to ci z brzuchem wroci do domu :ico_nienie: . i co? ledwo na dziecko sie przed trzydziestka zalapalam :-D a moja slodkie i grzeczne rowiesniczki w wieku 17 lat zachodzily w ciaze nigdy nie bedac na zadnej imprezce. Wogole mialam duzo swobody i to mnie zycia nauczylo.

[ Dodano: 2007-05-11, 13:50 ]
BeataW pisze:chyba na swoim wieczorze panieńskim :ico_olaboga:

a na swilm weselu nie???? :ico_szoking: :ico_szoking: :-D :-D