Strona 181 z 341

: 04 cze 2011, 22:58
autor: Malinkax33
beti, hehe położna zadbała o moje nastawienie psychiczne ;)
nie wiem czy to normalka ale ja sie nie boje,mówcie mi co chcecie xD
nie wiem na co ide jak to powiedziała moja "teściowa" ;D
nauke w szkole rodzenia przerwałam a żałuje ale fundusze górą :( :ico_sorki:
też sie ciesze ,że bede pierwsza :ico_brawa_01:
opisze wam co i jak :D :ico_brawa_01:

: 05 cze 2011, 09:04
autor: ladybird23
kurcze a ja licze ruchy...zas jestem w stresie, bo wczoraj jakos taki intensywny dzien mialam, ze wieczorem sie zastanawialam czy ja wogole czulam to moje dziecko :ico_noniewiem: nie przypominam sobie i dzis juz od 7 szturcham Mala, masuje, juz jadlam sniadanie i niby jakies leniwe poruszenie bylo..ale co to jest przy tym co ost wyprawiala :ico_olaboga:
ja bym chcialam z koncem czerwca urodzic, ale z drugiej strony Gosia masz racje im pozniej tym pozniej do pracy sie wroci :ico_haha_01:
a pisalam wam ze corcia mojej sasiadki urodzila sie 3750 i 56 ubranka ma jeszcze za duze?wiec wiecie..ja stwierdzilam ze moja jak bedzie ponizej 3 kg to nie wiem w co ja ubiore, wszystko duzo za duze :ico_olaboga:

u nas dzis piekna pogoda wiec pewnie znow dzionek na podworku :-)
ide teraz budzic moja ksiazniczke bo lekarstwa ma wziac a spi jej sie dzis blogo :-)

: 05 cze 2011, 13:54
autor: beti
ladybird23,
kurcze a ja licze ruchy...zas jestem w stresie, bo wczoraj jakos taki intensywny dzien mialam, ze wieczorem sie zastanawialam czy ja wogole czulam to moje dziecko :ico_noniewiem: hah
, Ty liczysz ruchy a ja staram sie znowu jak moge unikac głaskania brzuszka i gadania do małego. Był w szpitalu taki aktywny, że brzuszek mnie az pobolewał. Gdyby nie ciagłe badania to pewnie bym sie zamartwiała czy cos mu nie dolega, że tak szeleje. Lekarz mi podpowiedział zebym nie dotykała to mały sie wyciszy no i skurczy nie bedzie. I rzeczywiście.
Kochana położ się na pleckach, odsłoń brzuszek (bo dzidzie już reaguja na światło!) i pogłaskaj, pozaczepiaj. No i pogadaj sobie z BRZUSZKIEM. Dostaniesz tyle kopniaków, że zaraz Ci sie przypomni ze ktos tu zamieszkuje te strony hyhyhy

: 05 cze 2011, 13:57
autor: ladybird23
beti no wlasnie tak ja probuje zmusic do aktywnosci..jak za dlugo jest "cicho" to wlasnie ja zaczepiam :ico_oczko: na szczescie sie odezwala juz nie raz wiec jestem nieco spokojniejsza :ico_sorki:
a jak synek znosil twoja nieobecnosc w domu?

tak sie zastanawiam jak to bedzie z Mila jak ja bede w szpitalu z Mala :ico_noniewiem:

[ Dodano: 05-06-2011, 14:08 ]
dziewczyny a ile macie ciuszkow na 56, tzn bodziakow z krotkim, dlugim, spodenek, spiochow, kaftanikow..bo ja juz sie zaczynam zastanawiac czy nie dokupic, nie pamietam jak to bylo przy Mili, ale nie chcialabym zostac potem bez ubranek :ico_noniewiem:

: 05 cze 2011, 14:12
autor: moni26
przytyła od 26 maja bo wazyła 2304 g ale inne USG wiec może tez inaczej liczy... nie znam sie na tym.
dziecko najwięcej rośnie w ostatnich tygodniach, dniach :-)

Gosia Awiesz,że USG czasem nie podaje prawdziwej wagi dziecka ?może sie to nawet 0,5kg różnić :ico_sorki:
dużo też zależy od lekarza, mój np na tydzień przed porodem stwierdził że mała ma 4000g... i faktycznie jak się urodziła miała idealne 4000


Co do ubranek to się wtrącę, nie kupujecie za dużo w rozmiarze 56, bo nawet jak dzidzia będzie miała 56 to za kilka dni te ciuszki będą już małe :-)

: 05 cze 2011, 14:39
autor: ladybird23
moni 26 ja tez sie chyba stosowalam do tej rady ze nie za duzo na 56, bo faktycznie mam tych ciuszkow nie za duzo, no ale teraz jak slucham ze nawet spore dzieci maja je za duze to zanim podrosna musza byc w cos ubierane nie? a jak ja mam powiedzmy po 5 par bodow to nie zdaze nazbierac nawet tyle zeby pranie zrobic :ico_noniewiem:

: 05 cze 2011, 16:23
autor: Joanna24
Witam!
Co do ubranek to się wtrącę, nie kupujecie za dużo w rozmiarze 56, bo nawet jak dzidzia będzie miała 56 to za kilka dni te ciuszki będą już małe :-)
Nie do końca się zgadzam. Wiadomo każde dziecko jest z innym wzrostem. My 56 rozmiar używaliśmy przez 2msc. Synek miał 52cm jak się urodził. Wiadomo jak maluszek urodzi się długi 56cm to ubranka starcza na kilka dni. O ile się wogóle takie załozy.
przepowiadajace :(
a juz sie cieszyłam...
Ja bym się nie cieszyła. Ja skurczy dostałam równo w 36tc. Nie byłam tym zachwycona. Rozwarcie miałam na 2 cm...skurcze co 15 minut...wieczorem juz co 5 minut. Wylądowałam w szpitalu wieczorem bo nie chciałam iśc od razu po wizycie u lekarza a miałam skierowanie do szpitala. Rano została podjęta decyzja przez lekarza że przebijamy pęcherz i rodzimy bo rozwarcie na 3 palce, szyjki nie ma juz wogóle. Bałam się o moje maleństwo. Ale na szczęscie było z synkiem wszystko w porządku. Teraz chcę dotrzymac chociaż do 38tc. Więc nogi zaciskaj jeszcze chociaż tydzień. Wagą córeczki sie nie przejmuj. Teraz Liwcia będzie rosła. A USG bywa omylne.
kurcze a ja licze ruchy...
Oj mój to szaleje. Wypycha się z każdej strony.
dziewczyny a ile macie ciuszkow na 56, tzn bodziakow z krotkim, dlugim, spodenek, spiochow, kaftanikow..
Ja mam 12 bodziaków na krótki, 6 rampersów na krótki, 4 bodziaki na dł., 3 rampersy na dł., 4 pary spioszków, 4 dresiki, 6 pajacyków i jakies tam spodnie i bluzeczki. Tzn to sa ciuszki 0-3msc. Czyli 56/62. To tak mniej więcej. Jak cos to dokupie. A wiadomo to się uleje, to obsiusia albo kupka wyleci bo też się zdarza. Co prawda latem jak będzie ładna pogoda to raz dwa i wyschnie. Ale...
U nas do południa było cieplutko a teraz leje. Super schłodziło tę duchotę.

: 06 cze 2011, 09:00
autor: zirafka
poza tym - jak sie później urodzi - to póżniej wróce do pracy nie

hahah z takiego samego wychodze założenia :ico_oczko:
Cześć laski. U nas tropiki , ze tak powiem - wczoraj cały dzien spędzilismy na działce w basenie... Kuba miał taką radość , ze jak padł na noc to az nie obudził się na sikanie i zlał się w nocy w łóżku hm.... teraz wszystko piorę i przebieram... za duzo wrażeń i jest efekt :ico_oczko: a dzisiaj od nowa grzeje i robię taki sam przewiew jak Ty Beti, żeby jakoś wytrzymac...
Teraz mam spokój bo Kuba w żłobku a ja powoli chyba zacznę przeglądac te rzeczy na malutką no i musz espisac na kartce co mi będzie jeszcze potrzebne...
A Kubę dałam do żłobka bo wiecie co ? niechce mi się po prostu na ten upał nic gotowac a tam przynajmniej zje sobie obiadek i z dziećmi się pobawi.
tak sie zastanawiam jak to bedzie z Mila jak ja bede w szpitalu z Mala

przeżyje :ico_oczko: mój juz przezwyczajony bo leżałam w szpitalu a teraz nie może sie juz doczekac na siostrzyczkę i ciagle mówi do niej i kładzie mi się na brzuchu :-D
dziewczyny a ile macie ciuszkow na 56, tzn bodziakow z krotkim, dlugim, spodenek, spiochow, kaftanikow..bo ja juz sie zaczynam zastanawiac czy nie dokupic,

ja nie miałam duzo i na całe szczęscie bo Kuba długi się urodził 59 cm i naprawdę nawet niektórych to nie zdążyłam założyć... a przecież teraz nie ma problemu z kuponem bo w każdej chwili można coś dokupic.. tak , ze się nie stresuj niepotrzebnie.
Co do porodu to ja mam przeczucie, że urodze po czasie ale jest mi wszystko jedno najważniejsze zeby malutka była dzdrowa a te dwa tyg przed czy po to już nie ma znbaczenia jak dla mnie.

: 06 cze 2011, 09:11
autor: beti
ladybird23,
a jak synek znosil twoja nieobecnosc w domu?
niestety rano codzienie płakał mojemu M. przed wejściem do przedszkola i dzisiaj własnie usłyszałam, że w przedszkolu z byle powodu wypłakiwał oczy - nawet jak mu czapka gdzies się zapodziała... Jak przychodzili do mnie do szpitala to taki trochę był złośliwy nawet. :-) Przyznam sie, że bałam się dzisiejszego poranka i niestety miałam rację. Skrzyczałam go strasznie i teraz mam wyrzuty sumienia, ale mnie tak z równowagi wyprowadził tym, że mówie do niego a on zatkał mi uszy paluszkami - na zasadzie ty sobie mama mów, a ja zdrów... normalnie wpadłam w takie nerwy! Oj działo sie rano u nas :ico_olaboga:
Ale Twoja córcia jest duzo starsza, więcej jesteś jej w stanie wytłumaczyć. Myślę, że zniesie Twoją kilkudniowa nieobecnośc bezstresowo. U nas to był nasz pierwszy raz. :ico_sorki:
Zirafka
i robię taki sam przewiew jak Ty Beti, żeby jakoś wytrzymac...
u mnie to juz nawet to nie pomaga, w nocy blądziłam jak lunatyk z kołdrą po pokoju aż w końcu zasnełam na dole na kanapie.

: 06 cze 2011, 09:22
autor: zirafka
u mnie to juz nawet to nie pomaga, w nocy blądziłam jak lunatyk z kołdrą po pokoju aż w końcu zasnełam na dole na kanapie
no u mnie noc też była koszmarna, ale w koncu chyba padłam ze zmeczenia i jak mi sie nad ranem najlepiej spało to akurat musiałam wstać bo Kuba mial "awarię" no i potem to juz tylko ak czuwałam żeby do żłoba nie zaspać.