Janiołku spokojnie. Poczekaj na wyniki i dopiero pomyśl, co dalej. Na pewno da się dogadać z prowadzącymi. W końcu to też ludzie i na pewno jest jakieś rozwiązanie.
Pruedence, oczywiście, że nic nie będę płacić. Te 100 stron można dodrukować, a to tak naprawdę niczyja wina. Druk dwustronny i na jednej kartce wydrukowało stronę do połowy, a resztę na drugiej i efekt jest taki, że się nie zgadza przód z tyłem. W sumie mieli prawo tego nie zauważyć. I najważniejsze to, żeby czasowo się do piątku wyrobić.
Dobrze, że odpuściłaś aerobik. Lepiej dmuchać na zimne.
Sylwia ja dokładnie tak myślę jak Martuunia, nie powinnaś odpowiadać za męża. To nie w porządku. Możesz dać numer do niego i niech szef załatwia sprawę sam z nim. Ty nie masz nic do tego. A już wygadywanie przy Tobie na twoją połówkę, to jest bezczelne. W sumie to się twojemu mężowi nie dziwię, bo jak coś chcą, to niech się kontaktują z nim i tyle, a nie Tobie głowę zawracają. Niby co, on ma jeszcze dzwonić do nich czy chodzić. Bez przesady, a szef to niech se kozła ofiarnego znajdzie gdzie indziej, bo jest po prostu niepoważny. I niby dlaczego ty masz odpowiadać za męża i mieć złą atmosferę w pracy. Zwłaszcza, że powodu nie ma. Głupi, małostkowy i niepoważny facet.
Anitko na szczęście do końca zimy coraz bliżej.
Martuuniu najważniejsze, że wrócił humor.
A moja Amelcia znowu kaszle i znowu tak dudniąco. Tak więc podałam dzisiaj eurespal i do żłobka nie poszła. Jutro też posiedzi w domu. Ech jeszcze ta pogoda taka mokra.
Ja za to przeglądałam oferty pracy i nie mam pojęcia jak się do poszukiwań zabrać. Będę doktorem i niestety ofert dla mnie w gazecie czy na portalach internetowych nie ma. Powysyłam do wyższych uczelni, ale wątpię. Cóż, jest to, o czym pisałam kiedyś, że doktorat to po prostu moje "widzi mi się", które nie ma przełożenia na życie. Ech, nie będę się nim chwalić i powysyłam tam, gdzie jest w miarę coś dla mnie. Może to tylko taki początek i na takie oferty trafiłam. Poczekamy zobaczymy.