: 01 lut 2008, 12:31
MAziu, dobrze przynajmniej, że Matyldzi już lepiej!
Asi to samo chcę napisać - dobrze, że z Wikulą lepiej!
Mery, KAsiulka, nocek współczuję, okropne są te pobudki, nieludzkie takie! Człowiek kima w najlepsze, a tu się dzieciaczkowi coś ubzdura albo coś rozboli
Ja z rana miałam awanturę z mężem, od kilku miesięcy tak się utarło, że on w nocy chodzi do Jasia jak ten sie budzi, no i najpierw myślałam, że on taki wspaniałomyślny ale oczywiście od jakiegoś czasu są na tym tle starcia, bo on ma dość, bo on też się namęczy w pracy i w domu to samo, a ja uważam, że mi się też nalezy jakieś odzipnięcie od Jasia...no i jak tu pogodzić nasze sprzeczne interesy małżeńskie?
No dziś awantura była ostra, tylko szkoda Jasia, że on musi słuchać.
Ale czasem też mam ochotę złapać JAsia, rzeczy i trzasnąć drzwiami, tylko dokąd pójśc?
Wiadomo, męża też mi szkoda, że nie ma kiedy odpocząć w spokoju, no ale ja przecież też... Odkąd się Jaś urodził nigdzie nie wychodzę sama - oprócz spożywczego w sobotę, 2 razy u fryzjera, i kilka razy u dentysty, też miewam dosyć...
[ Dodano: 2008-02-01, 11:41 ]
a ostatnio od męża usłyszałam - już kilka razy, że najważniejsza dla mnie jest teraz "nasza klasa"
a co energii dziecka to mój Jaś jest chyba średnio energiczny, on przez większą część dnia chodzi i marudzi, że niewyspany, albo chce ciągle na ręcę albo wchodzi na kanapę i tak się turla, a ja tego tak nie lubię, wygląda jakby miał jakąś chorobę seirocą... nei przyzwyczaił się jeszcze do tej jednej drzemki w dzień, a że śpi krótko to potem ciagle marudny... o akcjach z Jasiowym spaniem mogłabym ksiazkę napisać, ciągle coś...a wiecie, czasem chciałabym pójść z nim do psychologa,żeby sprawdził czy z tym jego spaniem to wszytsko w porządku, czy to nie objaw czegoś niedobrego, i w ogóle czy się prawidłowo rozwija...
Asi to samo chcę napisać - dobrze, że z Wikulą lepiej!
Mery, KAsiulka, nocek współczuję, okropne są te pobudki, nieludzkie takie! Człowiek kima w najlepsze, a tu się dzieciaczkowi coś ubzdura albo coś rozboli
Ja z rana miałam awanturę z mężem, od kilku miesięcy tak się utarło, że on w nocy chodzi do Jasia jak ten sie budzi, no i najpierw myślałam, że on taki wspaniałomyślny ale oczywiście od jakiegoś czasu są na tym tle starcia, bo on ma dość, bo on też się namęczy w pracy i w domu to samo, a ja uważam, że mi się też nalezy jakieś odzipnięcie od Jasia...no i jak tu pogodzić nasze sprzeczne interesy małżeńskie?
No dziś awantura była ostra, tylko szkoda Jasia, że on musi słuchać.
Ale czasem też mam ochotę złapać JAsia, rzeczy i trzasnąć drzwiami, tylko dokąd pójśc?
Wiadomo, męża też mi szkoda, że nie ma kiedy odpocząć w spokoju, no ale ja przecież też... Odkąd się Jaś urodził nigdzie nie wychodzę sama - oprócz spożywczego w sobotę, 2 razy u fryzjera, i kilka razy u dentysty, też miewam dosyć...
[ Dodano: 2008-02-01, 11:41 ]
a ostatnio od męża usłyszałam - już kilka razy, że najważniejsza dla mnie jest teraz "nasza klasa"
a co energii dziecka to mój Jaś jest chyba średnio energiczny, on przez większą część dnia chodzi i marudzi, że niewyspany, albo chce ciągle na ręcę albo wchodzi na kanapę i tak się turla, a ja tego tak nie lubię, wygląda jakby miał jakąś chorobę seirocą... nei przyzwyczaił się jeszcze do tej jednej drzemki w dzień, a że śpi krótko to potem ciagle marudny... o akcjach z Jasiowym spaniem mogłabym ksiazkę napisać, ciągle coś...a wiecie, czasem chciałabym pójść z nim do psychologa,żeby sprawdził czy z tym jego spaniem to wszytsko w porządku, czy to nie objaw czegoś niedobrego, i w ogóle czy się prawidłowo rozwija...