: 11 cze 2008, 09:33
doris, właśnie ze mną zawsze Mariusz chodzi, jakoś razem mi raźniej i jesteśmy bardziej zorganizowani. Po badaniu ja rozmawiam z lekarką a on ubiera Alę, jak jest szczepienie to on trzyma małą bo ma więcej siły i umie ją zagadać żeby nie poczuła ukłucia, a teraz jestem skazana na chodzącą Alicję w przychodni.......... wiem że muszę dać radę tym bardziej ze w sobotę wyjeżdżam na dwa tygodnie i nie mogę przesunąć tego szczepienia