Laurka423, to bardzo krzykre... taka byla nadzieja... ale i dla Ciebie niedlugo zaswieci sloneczko, tu bardzo wiele dziewczyn przez to przechodzilo, a teraz tula malenstwa albo sa szczesliwymi ciezaroweczkami... nadal trzymam mocno za Ciebie kciuki
u nas od rana upal, az sie wychodzic nie chce...
pisalam sobie wlasnie na skype z kuzynka i okazalo sie , ze tez jest

to zabawne, bo nasze mamy (siostry) tez razem w ciazy chodzily i urodzily nas w odstepie okolo 2 miesiecy i u nas ma byc identycznie

jak jeszcze bedzie ta sama plec, to dopiero bedzie smiesznie
maz dziala mi od rana na nerwy, bo fleja nawet koszuli sobie powiesic nie do szafy nie moze i jeszcze sie na mnie drze, czego ja od niego chce... ach te chlopy... z reszta, juz jest o.k., my sie intensywnie klocimy i szybko godzimy
po poludniu mamy jechac do kolejnego szwagra (jeden jest wlasnie u nas, do konca tygodnia ma zostac), to sobie jego malutka coreczke poniancze, hehe