Re: wiosna-lato 2013
: 22 sty 2013, 09:46
dzień dobry
herbatką. Śniadanko już zjadłam, więc pozostaje delektować się ciepłym napojem 
monika, tak, widziałam pieseczka. Śliczny. A to sunia, czy chłop? Myślisz, że zaakceptuje dzidzię? Miał/a kiedyś kontakt z dzieckiem? Nasz tak wariował jak przyjechaliśmy z Tobikiem ze szpitala, że szok. Wskakiwać mu się do łóżeczka chciało, a jak zamykaliśmy drzwi w pokoju żeby go wykąpać i spokojnie nakarmić, to tak drapał w drzwi i trzaskał, że już powoli zaczynaliśmy się bać. Ale z czasem mu przeszło. Na szczęście
Wciąż zastanawiamy się, czy teraz też taka akcja będzie. Choć teoretycznie już nie powinien, bo wie co to dziecko. Ale polecam dawać ciuszki dzidzi (nawet te ze szpitala) do powąchania. Musi pies poznać zapach nowego człowieka. Dziecko też musi powąchać. Ale na dystans oczywiście. Ale pewnie już to wiecie 
U nas wczoraj miała być Kolęda i co? Miał do obejścia w bloku obok i moim po dwa ostatnie piętra (6 mieszkań na piętro), więc przed nami miał do obskoczenia równo 19 mieszkań. Zaczął o 15:30 od sąsiedniego bloku. No to jak tylko M. mój go wypatrzył, że tam wchodzi, to my myk do porządków i przygotowań. Mówimy sobie, że pewnie za jakieś 2-2,5h wpadnie. A wiecie ile mu to zajęło by do nas dojść? 5h!!!!!
O 19 kąpaliśmy Tobika bo już był marudny i śpiący. Dostał mleko i zasnął mi na rękach. Chcieliśmy go trochę przetrzymać, ale nie szło. Sen był silniejszy. Wiemy jednak, że jak Tobiko pójdzie wcześnie spać, to wstanie koło 6. Ale nie było mocnych na niego. No to mu odpuściliśmy.
Ksiądz zadzwonił do drzwi dokładnie o 20:50!!!!
Masakra. Powiedzieliśmy sobie, że dajemy mu czas do 20. Każdy z nas był śpiący i zmęczony. Mój M. wcześnie do McD na dostawę leciał, mama też po 5 wstaje.. więc o 20 posprzątaliśmy ornamenty kolędowe i do łóżek.
A chcieliśmy przyjąć tą kolędę, bo w tym roku chrzciny bobka, więc żeby nie było potem jakiś pretensji w biurze parafialnym. A nasz proboszcz to potrafi. Ale trudno! Nie będzie mi się ksiądz o 21 kręcił po mieszkaniu!!!!
No, to tyle z naszego wczorajszego dnia.
Na obiad mam jeszcze zupkę z wczoraj. Ale jakąś zagryzkę muszę wymyślić, bo drugi dzień naleśniki chyba nie przejdą
monika, a śpisz może na plecach? Słyszałam, że to nie jest dobra pozycja do spania dla ciężarnej. Ponoć głowa wtedy częściej boli i nawet na końcówce się pojawiają te cholerne skurcze.


monika, tak, widziałam pieseczka. Śliczny. A to sunia, czy chłop? Myślisz, że zaakceptuje dzidzię? Miał/a kiedyś kontakt z dzieckiem? Nasz tak wariował jak przyjechaliśmy z Tobikiem ze szpitala, że szok. Wskakiwać mu się do łóżeczka chciało, a jak zamykaliśmy drzwi w pokoju żeby go wykąpać i spokojnie nakarmić, to tak drapał w drzwi i trzaskał, że już powoli zaczynaliśmy się bać. Ale z czasem mu przeszło. Na szczęście


U nas wczoraj miała być Kolęda i co? Miał do obejścia w bloku obok i moim po dwa ostatnie piętra (6 mieszkań na piętro), więc przed nami miał do obskoczenia równo 19 mieszkań. Zaczął o 15:30 od sąsiedniego bloku. No to jak tylko M. mój go wypatrzył, że tam wchodzi, to my myk do porządków i przygotowań. Mówimy sobie, że pewnie za jakieś 2-2,5h wpadnie. A wiecie ile mu to zajęło by do nas dojść? 5h!!!!!

Ksiądz zadzwonił do drzwi dokładnie o 20:50!!!!

A chcieliśmy przyjąć tą kolędę, bo w tym roku chrzciny bobka, więc żeby nie było potem jakiś pretensji w biurze parafialnym. A nasz proboszcz to potrafi. Ale trudno! Nie będzie mi się ksiądz o 21 kręcił po mieszkaniu!!!!








No, to tyle z naszego wczorajszego dnia.
Na obiad mam jeszcze zupkę z wczoraj. Ale jakąś zagryzkę muszę wymyślić, bo drugi dzień naleśniki chyba nie przejdą

monika, a śpisz może na plecach? Słyszałam, że to nie jest dobra pozycja do spania dla ciężarnej. Ponoć głowa wtedy częściej boli i nawet na końcówce się pojawiają te cholerne skurcze.
