witam się w środku nocy (jak dla mnie)
Synek uroczyście pożegnał wychodzącego do pracy Tatusia i za nic w świecie nie chce spać....
Wiecie co...na upragnionym maleństwie (mój stały watek), jest laska po terminie..i czytając Jej posty, jestem coraz bardziej przerażona...bo odnosze wrażenie że te ostatnie tygodnie wydają się dłuższe niż cała ciąża.... każdy dzien wydaje się nie miec końca,a każdą noc odczuwa się jako zmarnowaną okazję Boże, jak my to przezyjemy???!!!
miszka, sorki ze Cię tak trochę "z partyzanta" dorwałam jak przeczytałąm że Pati dodała Cię do znajomych, to zaraz myk na NK zobaczyć kto nowy w profilu Pati no i dalej wiesz