NewTrendCentre
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 10
Rejestracja: 08 gru 2012, 17:05

Re: Romans w pracy..

08 gru 2012, 18:56

Do każdej sytuacji trzeba podchodzić indywidualnie. Nie ma żadnych przeszkód, aby być biurowa parą, jeżeli nie cierpią na tym obowiązki służbowe, i naturalnie jeżeli oboje są wolni. Niezdrowe sa romanse na szczeblu przełożony/a - podwładny/a, bo zawsze będą budzić podejrzenia o faworyzowanie. No a osławione romanse dyrektorów (żonatych) z sekretarkami/asystentkami są żałosne i świadczą o zupełnym braku profesjonalizmu, o zasadach moralnych nie wspominając. Jest rosyjskie powiedzenie, które w takich sytuacjach ma zastosowanie: gdie żywiosz, nie... :ico_oczko:

Awatar użytkownika
mamika
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 8
Rejestracja: 20 gru 2012, 14:01

Re: Romans w pracy..

20 gru 2012, 15:03

Powinnaś olać ten filmik i nie przejmować się tym co mówią Ci cwaniacy

Awatar użytkownika
Sutcik
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 8
Rejestracja: 20 gru 2012, 17:50

Re: Romans w pracy..

22 gru 2012, 11:19

Daj sobie spokój...jestem facetem i wiem jak się potrafią zachowywać panowie niestety. Żeby któryś był poważnie zainteresowany to by podszedł normalnie i z Tobą pogadał, zaprosił na kawę, a tak to tylko ich głupoty, cwaniacy i nic więcej :)

kapelusznik
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 20
Rejestracja: 30 sty 2013, 13:26

Re: Romans w pracy..

14 lut 2013, 12:36

prawda jest taka, że jak ktoś chce mieć romans to będzie go miał. gorzej jak jedna strona nie wie, że to romans. mnie np koleś w pracy podrywał, coś tam razem bajerowaliśmy, ja się zauroczyłam i myślałam, że znalazłam fajnego faceta, a potem patrzę a tu jego żona i dziecko przychodzą do pracy go odwiedzić :P nie ma to jak niespodzianka ;)

veryAnka
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 537
Rejestracja: 14 lut 2013, 16:40

Re: Romans w pracy..

19 lut 2013, 22:49

Mój nie był żonaty. Był za to o 10 lat młodszy.. Udało nam się to ukrywać aż do.. kolejnego podboju :) Dobrze, że się szybko zorientowałam i posłałam go na drzewo jako pierwsza.. Najważniejsze, aby nikogo nie krzywdzić. Na żonatego nigdy bym się nie odważyła.. Nie chcę robić innej kobiecie tego, co mnie kiedyś zrobiono.

Awatar użytkownika
sali
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 59
Rejestracja: 31 sty 2013, 17:00

Re: Romans w pracy..

12 kwie 2013, 16:10

Romanse w pracy są słabe z tego względu ze cierpi na tym nasza praca, jesteśmy mniej wydajnie rozpraszamy sie i to takie męczenie. Chyba poza praca lepiej takie znajomości zawierac niż w pracy.

julia000
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 4
Rejestracja: 27 kwie 2013, 00:06

Re: Romans w pracy..

27 kwie 2013, 00:16

Moim zdaniem romans w pracy nie jest dobrym pomysłem, ale wszystko zależy od tego jaka jest dana osoba. Na niektórych taka sytuacja nie będzie miała większego wpływu

lili
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 203
Rejestracja: 23 maja 2013, 18:11

Re:

29 maja 2013, 14:06

dowcip polega na tym ze wiekszosc zycia spedzamy w pracy... zatem romanse biurowe nie sa niczym nadzwyczajnym ... a to jak sie koncza zalezy tylko od tych dwoch ososb - jak to traktuja, po co to robia i czego chca od tej drugiej osoby
Dokładnie tak jest. W pracy poznajemy mnóstwo interesujących ludzi, nie tylko mężczyzn. Mówienie, że bliższe znajomości (również romanse) w pracy są nieetyczne to rzucanie słów na wiatr. Ludzie sie przyjaźnią, kolegują, zakochują w pracy- to zupełnie normalne.

Late05
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 21
Rejestracja: 05 cze 2013, 20:28

Re: Romans w pracy..

05 cze 2013, 21:32

Romans...czemu nie. Ale nie w pracy. Szkoda narażać karierę zawodową dla kilku chwil uniesienia. Ale tak poza nią...jakiś przystojny...bogaty... ;P

braaap
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 180
Rejestracja: 05 gru 2014, 15:47

Re: Romans w pracy..

21 cze 2016, 08:50

Miałam romans w pracy ze swoim obecnym mężem, który był wtedy moim szefem. Długo się powstrzymywaliśmy, ale w końcu obydwoje nie wytrzymaliśmy. Ja byłam wtedy wolna, on miał żonę i dziecko, ale nie żył już ze swoją żoną. Co prawda mieszkali we wspólnym domu, ale dlatego, że czekali aż ktoś go kupi i za te pieniądze chcieli kupić dwa mniejsze. Jego żona miała już wtedy partnera i nie miałam wyrzutów sumienia. Obawiałam sie tylko kontaktów z jego synem, który był wtedy sporym chłopcem, bo miał 10 lat. Myślałam, że bedzie chciał namieszać w naszym życiu, że mnie nie polubi i będzie dążył do naszego rozstania, bo takie historie oglądałam bardzo często w filmach. Koleżanka chcąc mnie wtedy uspokoić wysłała mi ten artykuł https://rodzinazdrowia.pl/moj-partner-m ... u-co-dalej , z którego dowiedziałam się wielu rzeczy. Obecnie mamy bardzo dobry kontakt ze sobą. Nie traktuje go jak syna, a on nie traktuje mnie jak matki, ale bardzo się lubimy.

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość