Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Niestety tutaj masz rację. Kilkanaście lat tak miałem, że wracając po kilkunastu godzinach pracy męczyłem się następnych kilka żeby usnąć.

Jak sądzisz czy to może mieć wpływ na późniejsze problemy ze snem? Zostawia jakieś piętno czy złe nawyki?

Gdzieś czytałem, że nie da się "odespać" zarwanej nocy, ani wyspać na zapas. Organizm przyzwyczaja się szybko. Tak do złych jak i dobrych nawyków. Przykładem może być choćby szybka aklimatyzacja przy zmianie stref czasowych.

Ja teraz staram się zmieniać przyzwyczajenia i spać te 7 godzin dziennie, wcześniej bardzo często zarywałam noce i później miałam ogromne problemy z bezsennością.

Ja teraz staram się zmieniać przyzwyczajenia i spać te 7 godzin dziennie, wcześniej bardzo często zarywałam noce i później miałam ogromne problemy z bezsennością.

Może mamy ten sam problem bo kiedyś faktycznie różnie bywało. Uważasz że taka samodyscyplina pomoże? Chciałabym sobie ustalić śpię od do i zasypiać na życzenie ale różnie z tym bywa,raz nie mogę się oprzeć i zdrzemnę się w dzień innym razem siedzę prawie do rana i wcale senna nie jestem.

Jestem takim właśnie zdeklarowanym śpiochem. Rygorystycznie przestrzegam nie tylko pory snu, ale też ostatniego posiłku. Powiem szczerze nie zawsze to zdaje egzamin. Wszystkiemu winne są i tak myli które krążą gdzieś tam w głowie.

Jaka by nie była przyczyna trzeba sobie zdawać sprawę z niebezpieczeństw na jakie narażamy siebie i innych,myślę tu o senności w czasie dnia, co jeśli spędzamy wiele godzin za kierownicą?

Powiedziałabym dzień dobry, ale jest środek nocy, a ja już nie śpie znów...

Wiesz że wolałabym JUŻ nie spać niż dopiero zasypiać?
Bywa że nie zasnę przed 3 ...a wstać muszę po 5..jak tu przeżyć dzień potem??

Każdy wolałby zasypiac i budzić się wypoczęty. Niestety często budzę się bardziej zmęczony niż przed snem :)