Strona 3 z 7

: 09 maja 2007, 09:41
autor: julie_377
:-)

: 28 maja 2007, 17:39
autor: mama_zuzi1980
Ja Wam kobietki zycze z calego serca abyscie spotkaly czlowieka z ktorym chcialybyscie sie zestarzec. Podziwiam Was za to ze macie odwage przyznac sie do bledow i ze wyciagnelyscie z wlasnych przezyc wlasciwe wnioski.
Ja jestem tez w drugim zwiazku. Rozwiodlam sie z ojcem Zuzanny wtedy gdy zrozumialam ze nie my jestesmy dla niego priorytetem.... I spotkalam obecnego meza: wspanialego, madrego i cudnego faceta ktory pokochal mnie i Zuzanke i jestesmy razem szczesliwi. Ale teraz najwazniejsze jestescie Wy i Wasze maluszki. Za jakis czas przyjdzie jeszcze czas na milosc ... Jestem tego pewna :-) Sciskam Was mocno!!!

: 10 cze 2007, 01:08
autor: lucy23
dziewczyny zycze wam wszystkiego najlepszego...napewno spotkacie jeszcze kogos wartosciowego...ja tez nie popieram zwiazkow z zonatymi,ale faceci czesto klamia i obiecuja zlote gory, zala sie na zony itp...albo mowia,ze je maja po czasie :ico_zly:

: 23 lip 2007, 15:24
autor: zborra
Sejana....nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak musi być Ci ciężko!!! życzę żeby się wszytsko układało, żeby malutkie rosły zdrowo! no i dużo miłości dla Ciebie!!

Dorotaczekolada no cóż...każdy ma prawo błądzić...Ale też nie bardzo trawię to, że młode dziewczyny wiążą sie nieformalnie z żonatymi i dzieciatymi facetami...i ślepo wierzą, że im się uda lub po prostu traktują to jak sport...nie chcę Ci dogryzać, oceniać...piszę to, co czuję. Mam nadzieję, że nauczona doświadczeniem będziesz dokonywać bardziej trafionych wyborów!
każdej z Was należy się coś od losu...mimo tych kochanych Słoneczek potrzebujecie przecież faceta...który będzie oparciem każdego dnia, bo takie samotne życie jest ciężkie jak cholera! a do tego macie dzieci, które potrzebują zadowolonej mamy
To powodzenia!

: 04 sie 2007, 15:44
autor: zborra
dzięki!
No a jak stoją sprawy zdradzonych mam?

: 13 lis 2007, 20:23
autor: halszka
tak czytam i myślę i widzę jakąś nadzieję. chyba nie tylko mnie ta 'dzidzia' zaskoczyła.
za dwa tygodnie miałam wziąć ślub. mój narzeczony zostawił mnie na dwa miesiące przed. już zdążyłam się z tym pogodzić. szczerze mówiąc, to znajomi mówili że nie widać po mnie że coś się dzieje w moim życiu, mimo tego że kochałam i byłam pewna.
na tym jednak się nie skończyło, a miało.
po dwóch tygodniach od oficjalnego zerwania(ach, jak to brzmi), w drzwiach stanął mój niedoszły wybranek.
był seks, od samego początku wiedziałam że to tylko raz. nie było już nic. zero emocji, tego co było dawniej. tylko i wyłącznie seks, zaspokojenie ciała.
i pech. chyba pech. na razie pech.
miał to być ostatni raz, a może i nie ostatni, taka przysługa po kilku wspólnych latach. i stało się za 8 miesięcy będę mamą. taty nie ma.
nie wiem co myśleć. zdaję sobie sprawę że tu będzie cierpiało moje dziecko, a nie ja. facetów są miliony, problemu ze znalezieniem nie będzie, tylko co powiem dziecku jak zapyta kiedyś 'mamo, a gdzie jest tata?' może to odległe, ale właśnie to mnie martwi.
no i jednak, ale też to 'nie pić, nie palić, nie przemęczać się etc'. a bez tego wszystkiego ciężko mi będzie. już tak sobie życie ułożyłam, a tu takie 'małe coś'.
niemniej jednak chyba powoli zaczynam się cieszyć że coś tam we mnie rośnie. zaczyna się życie.

: 13 lis 2007, 20:35
autor: halszka
chyba jednak moje dziecko będzie wiedziało że taty nie ma. chodzi mi tu o tego biologicznego. i tak wychodzę z założenia że prawdziwym ojcem jest ten który wychowa.

: 13 lis 2007, 22:22
autor: KUlka
a ON wie ??

: 13 lis 2007, 22:43
autor: halszka
nie wie.
na razie nie ma go w kraju, nie mam nawet jak się z nim skontaktować.
aczkolwiek bardzo otuchy dodała mi jego matka. jak jej powiedziałam to było ''o kurw. mam syna debila'.
jakoś tak pozytywnie dobrze mi się zrobiło:)
no i już się zadeklarowała zostawać z dzieckiem:)

: 13 lis 2007, 23:00
autor: KUlka
hehe no to dobrze .......

a mozesz nam powiedziec czemu on tak sie wycofał ?? tak nagle ?