Strona 3 z 20

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 18 sty 2013, 17:29
autor: aniaj84
ja tylko szybko bo mam kolęde zaraz
aga witaj :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
potem was doczytam

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 18 sty 2013, 21:07
autor: magda7
aniaj84 wypowiedź zasakkujaco dluga hehehe
dokładnie w twoim stylu z tego co pamiętam
hehehe

jakos miło sie robi jak wchodzi się tutaj po to aby cos poczytac
patrzy się a tu ktoś jednak był i odpisał
brakowało mi tego
mam nadzieję dziewczyny że bedzie sie jakos kręcilo

buzok gdyby mi nie wywoływali porodu (ciąża musiała byc zakończona) to może i w styczniu by sie sam urodził
co prawda urodził się w 40 tygodniu ale nie był jeszcze gotowy na to aby sie urodzić (tak byl ułożony)
przecież 2 tygodnie po i 2 tygodnie przed terminem mozna urodzic prawda?
tym bardziej że to moje pierwsze dziecko
ale pamiętam radość z pierwszych swiat z nim
och były urocze

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 18 sty 2013, 22:47
autor: buzok14
ale pamiętam radość z pierwszych swiat z nim
och były urocze
zazdroszcze, bo ja wlaśnie święta, sylwestra, Nowy Rok spędziłąm w szpitalu, bo ja z kolei miałam przedwczesne skurcze, a w rezultacie była cesarka, bo miałam zagrożenie pęknięcia macicy...
Jak ja z kolei sobie przypomne nasze pierwsze pół roczku to mi się :ico_placzek: chce :ico_placzek:
ciężko było, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :ico_sorki:
jakos miło sie robi jak wchodzi się tutaj po to aby cos poczytac
dokładnie mam takie same odczucia :ico_brawa_01:
Ale brakuje mi kilka dziewczyn z wątku :ico_noniewiem:

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 18 sty 2013, 23:09
autor: aniaj84
aniaj84 wypowiedź zasakkujaco dluga hehehe
dokładnie w twoim stylu z tego co pamiętam
hehehe
:-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P
jak to mówi moja sąsiadka "zawsze coś.." :ico_haha_02:

sprztałam choinke
leciała na potegę
pomyłam przy okazji wszytskie podłogi
ufff
ale czuje,że coś mnie bierze
mam nadzieje,że mnie nie rozlozy bo mam zamiar sie jutro świetnie bawić :ico_sorki:
popsztykałam sie z miom dzisiaj wrrrrrrr............
niech ten dzien sie juz skonczy

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 19 sty 2013, 10:44
autor: aniaj84
cześć sobotniooo

nie śpimy,zwiedzamy :-P
jak nastroje..?
u nas zimnooo -10
własnie gotuje zupke na obiad,dzis ogórkowa
po poludniu smigam do kosmetyczki a wieczorkiem na zabawe lecimy z męzusiemm :ico_brawa_01:
starszy poszedł bo babci a młodszy oglada swoja ulubiona bajke baby jake
dobrze,że tescie mieszkaja po drugiej stronie ulicy to moge igora im podrzucić kiedy tylko chce :-)
teraz jestem sama bo krzysiu na jakis pomiar pojechał z naszym przyjacielem
chciałam jeszcze skoczyc do ccc bo dostalismy smsa,ze do -30% na zimowe buty,ale nie wiem czy sie wyrobie bo mam 20 km do ccc

i tyle w szybki skrócie
miłej soboty babeczki :-)

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 19 sty 2013, 17:01
autor: Miluśka
hej. ja się melduję. dziś zdążyłam tylko poczytać ale rozpisać się nie rozpiszę bo nie mam czasu. :)
fajnie że tak dużo mamusiek pisze.

buziaczki!

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 19 sty 2013, 18:51
autor: buzok14
Witaj Milusia! :ico_brawa_01:
O jak fajnie, pamiętam jak czekałyśmy razem na nasze dzieciaczki :ico_brawa_01:

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 19 sty 2013, 19:20
autor: magda7
leciała na potegę
pomyłam przy okazji wszytskie podłogi
ufff
ale czuje,że coś mnie bierze
myślałam ze do nas tak lepcialas :-)

tez mi brakuje kilku dziewczyn ale te które sa tez sa świetne i gdyby ich nie bylo to na pewno by mi ich brakowało :-)

dzis bylismy na sankach
Piotrus nie chcaił wracać do domu
był tak zmęczony ale chcial zostać
jak przyszliśmy do domu to ledwo co siedział
rozebralismy go
zrobił siku
i od razu zasnął

Ciesze się bo od kilku dni popoludniowa drzemka jest bez siedzenia przy nim
kiedys tak było ze odkładało sie go do łózka przykrywalo i nie trzeba było siedzieć, a w kwietniu 2012 po nartach jak zachorowałam na rota wirusa i bylam nie do zycia to sie tak do mnie przywiązal i od tego czasu nie było mowy o samotnym zasypianiu.
teraz tylko położymy go
poczytam (wieczorem ma spiewane bo bardzo to lubi)
i przykrywany
zostaje sam
gada do siebie, spiewa, recytuje wierszyki i
w końcu zasypia
mam nadzieję, ze tak juz zostanie

zaraz lecimy na basen
bo przez te sanki nie byliśmy na basenie
a weekend zawsze chodzimy z małym na basen
także zmykam i cieszę się
ze piszecie
miłego weekendu dziewczynki

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 20 sty 2013, 11:09
autor: gaga22
:ico_papa:

Witam, wszystkie dziewczyny, których nie znam, z czasem mam nadzieję, że się poznamy

My wczoraj też byliśmy na sankach, mamy takie duże z dwoma oparciami dla chłopaków, a po powrocie jeszcze u nas w ogrodzie zjeżdżali na zjeżdżalni i z wielkim śmiechem wpadali w śnieg.
Dzisiaj jedziemy do babci z prezentem - chłopaki już spakowani :-D Magda my też wszędzie wozimy się z nakładką na sedes, bo Krzyś bez niej nie zrobi siku. Jak raz zapomnieliśmy, to był dramat, bo na normalną deskę nie zrobi. Musiałam go rozebrać, wstawiłam do wanny i jakoś z wielkim płaczem zrobił. Nie wiem co by było jakby zachciała mu się kupę :ico_haha_01:

Magda, Buzok Pisałyście o końcówce ciąży -ja 14 stycznia jeszcze po drabinie na budowie latałam, a 17 o 7.30 urodziłam :-D także ja do końca czułam się super. A w ciąży z Bartkiem też miałam poród wywoływany i w końcu skończyło się cesarką, bo mu tętno zanikało

Anija84 to nieźle Wam choinka postała, my naszą rozebraliśmy tydzień po nowym roku, bo już leciała. I jak tam zabawa ?

A ja stosuję kary, bo moim zdaniem dziecko musie mieć jasno wyznaczone granice tego co mu wolno, a czego nie i musi wiedzieć co grozi za ich przekroczenie. Nie stosujemy kar cielesnych, czy stawiana do kąta, ale na przykład karą jest to, że nie bawię z nimi w ich ulubione zabawy i wyraźnie mówię, że to jest kara i za jakie zachowanie. Wczoraj po kąpieli na przykład nie było bajek przed snem, bo strasznie narozrabiali w łazience. A za płacz i histeryzowanie bez powodu wysyłam ich do swojego pokoju i mogą wyjść jak się uspokoją.
Przy dwójce takich czortów wcielonych jak moje chłopaki, bez stosowania kar, to bym chyba osiwiała.

Pisałyście też o przedszkolu. My chyba Krzysia jeszcze w tym roku nie będziemy dawać, chociaż on bardzo chce, bo Bartek chodzi. Nie mam problemu z opieką, bo siedzi w domu z tatą, także nie mamy parcia na przedszkole. Ale jeszcze zobaczymy jak będzie.

Miłego dnia. Lecę, bo chłopaki chcą układać klocki

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 20 sty 2013, 13:27
autor: Miluśka
hej.

co do kar to mi ciężko egzekwować cokolwiek. jak krzyknę to Mikołaj zaczyna się śmiać więc ja razem z nim. kąty nie wchodzą w gre. siedzenie w pokoju to dla niego nie kara. lać nigdy bo by mi serce pękło.
jak się rzuca na podłogę i histeryzuje to po prostu ignoruję. leży i płacze aż się uspokoi.
Może jak podrośnie to coś się zmieni.