Ja na Unii,obu synow,i wspomnienia rozne..................
Starszego 11 lat temu-porod wspomina baaaardzo milo,lekarze przemili,polozne-do rany przyloz.Opieka po porodzie-rewelacja,pomoc w karmieniu piersia,i cierpliwosc.Kamil urodzil sie dosc duzy-4.100 i 62cm,mialam zastrzyk w kregoslup,poszlo szybko.
A teraz-koszmar.Filipka rodzilam 9 dni po terminie,na moja prosbe zrobili mi indukcje,bo chcieli czekac jescze.Porod odbieral jakis lekarz stazysta,nie dostalam zastrzyku p.bolowego,tylko juz pod koniec,czopek.Pan stazysta szyl mnie NA ZYWCA,dal co prawda znieczulenie,ale chyba nie w tym miejscu.Twierdzil ze to skore szyje i dlatego boli
(bylam szyta 3 razy i WIEM ze nie boli)Synus urodzil sie z krwiakami na glowce.Ponoc dlatego ze drogi rodne sa takie ciasne,(3.400 i 56cm).Tylko dziwne ze starszy byl wiekszy i nie mial nawet siniaczka,a temu mniejszemu bylo ciasno?????!!!!!!Podejrzewam ze pan doktor rekoma musial zbyt mocno scisnac glowke.Bylismy juz u tylu lekarzy,i kazdy jest zdziwiony wielkoscia tych krwiakow.Nie byloby problemu,gdyby sie one wchlonely,tak jak mi mowili w szpitalu.Filipek ma nadmiar mineralow w organizmie,i te krwiaki skostnialy,dziecko ma teraz guzy na glowce,jeden jest wielkosci polowy pięści.A ja panu doktorkowi nie moge nic udowodnic........
Opieka na pologu-zalosna.Dziewczyna,ktora lezala ze mna miala wklesle brodawki,a polozna nie pomogla jej,nie pokazala co robic,tylko powiedziala ze musi sobie jakos poradzic(!!!!!!!!!!)NIE POLECAM tego szpitala! ...........uuuuuuufffffffffffff............ale sie wyzylam