: 16 lip 2007, 09:23
autor: lilo
Kristi mimo, że mnie twój post zdenerwował lekko to się domyśliłam, że w sumie nie chciałaś nikogo urazić. Trzeba po prostu myśleć co się pisze i pisać tak, żeby przekaz był dla wszystkich jasny i nikogo nie obrażał...
Kristi pisze:jesli kobieta chce to bedzie siedziala w domu z dzieckiem,wcale nie uwazam ze to jest wygodnictwo
Ty tak nie uważasz - no i w porządku. Dlatego postaraj się zrozumieć poglądy i sytuację innych i nie pisz, że
Kristi pisze:A nazwalam wygodnictwem tylko to ze sobie niektore mamy daja dziecko babci,albo komus innemu i to troche takie mi sie wydalo wygodne..
Moim dzieckiem opiekuje się babcia i to faktycznie jest wygodne - bo nie muszę dziecka zrywać do przedszkola, bo do niej mam większe zaufanie niż do obcej osoby. I tylko to w całej sytuacji jest wygodne - na pewno nie ma tu nic z "wygodnictwa" o którym Ty pisałaś...
: 16 lip 2007, 13:57
autor: Kristi
Lilo to jest normalne ze jesli chodzisz do pracy to dziecko zostaje z babcia ja nie widze w tym nic zlego,jak ja bym poszla do pracy to tez byloby to normalne ze musze gdzies zostawic dziecko mi chodzi tylko o to ze ja sie ciesze i jestem szczesliwa ze moge byc w domu z moim dzieckiem Tak jak powiedzialas kazda mama jest inna i kazda mama ma tez inny charakter ty jak to powiedzialas realizujesz sie jako mama i do tego tez pracujesz,a ja jestem inna mi wystarczy bycie mama i tez realizuje sie tylko w domu i nie potrzebuje do tego pracowac
O rety cala ta afera tylko o to ze mnie zle zrozumialas albo ok ja zle wyrazilam to co mysle niech bedzie jest jak jest..
: 17 lip 2007, 21:08
autor: massumi
Oj oj oj !!!
Moim synkiem opiekuje się babcia podczas gdy ja pracuję , teraz jestem na urlopie macierzyńskim, więc mam maluchy przy sobie, ale nie wykluczam pozostania chociaż z rok na wychowawczym, aby nie obarczać mamy dwojgiem wnucząt... chociaż za pracą już tęsknię, a dzieci bardzo kocham
: 17 lip 2007, 21:28
autor: Natashka
ja jestem tez mloda mamą i razem z moim T zgodnie postanowilsimy ze przez pierwsze 3 lata zycia, jesli nam sytuacja finansowa na to pozwoli to zostane z Oskarkiem w domu a do pracy wroce po wychowawczym, jednakze opieka nad dzieckiem, nad domem, dbanie o wszystko sprawia mi olbrzymia satysfakcje, mimo iz mczasami czuje sie zmeczona ale to ma zapewne kazda z nas od czasu do czasu,
a ze wzgledu na to ze ejstem jeszcze studentka i od pazdziernika wracam na uczelnie moj plan zajec sie poszerzy jeszcze o nauke, nie lubie zostawiac malucha z kims nawet jesli jest to babcia lub dziadek -mimo iz wiem ze sa wspaniali i Oskarkiem zajma sie cudownie....
mnie nie ciagnie do pracy, bo nie pracowalam w miejscu ktore lubilam, praca mnie nie satysfakcjoniowala, to byla tylko dorywcza robota aby zarobic sobie na studia... i po wychowawczym na pewno tam nie wroce
nie wiem jak bedzie przy drugim dziecku... ciezko powiedziec... wg mnie wiek nie gra tu chyba jednak roli bo zarowno u mlodszych jak i u starszych kobiet sa podobne podejscia do "tego stanu rzeczy"
a czesto niestety to sytuacja finansowa rozstrzyga za nas...
: 19 lip 2007, 12:18
autor: doris
ja mam 21 lat i obecnie jestem na macierzynskim, po skonczeniu tego urlopu nie wracam do pracy tylko ide na kuroniuwke, a od wrzesnia ide uczyc sie do szkoly policealnej dwuletniej, Bardzo kocham moją niunię! i na pewno bede tesknic za nia, ale szczesliwa mama=szczesliwe dziecko. nie jestem osoba ktorą satysfakcjonuje siedzienie w domu. mysle ze to kwestia charakteru.
: 19 lip 2007, 13:18
autor: zubelek
a ja pierwsze dziecko urodziłam w wieku 22 a drugie 25 lat,i przy każdym raz w nocy wstawałam bez problemu a raz mi się nie chciało.Jestem z nimi w domu i do pracy iść nie mogę bo dostaję rętę na zuzię i by mi ją zabrali ale mimo to nie chciałabym iść na 8 godzin i zostawić dzieci.Za to chętnie kożystam z wychodnego jak mój M oferuje,że zostanie z dziećmi.Wszystko w granicach zdrowego rozsądku,miłość do dzieci i potrzeba odpoczynku,to da się razem pogodzić.
Moja mama urodziła dziecko moją siostrę 18 lat młodszą mając 43 lata i mimo dojżałości i doświadczenia...cierpliwości jej brakowało,zwłaszcza jak już Nati skończyła 3,4 latka.W takim wieku kobieta potrzebuje odpocząć i zająć się sobą choć napewno i znajdą sie takie mamy które dopiero w tym wieku poczuły werwę macieżyństwa.Zgadzam się z opinią ze to zależy od tego jakie jesteśmy.Co mamy w głowie i jakie mamy podejście do życia ...wiek nie gra tu roli.
: 13 sie 2007, 11:54
autor: MamciaKochana
ja mam 20 lat i narodzenie Julci bylo najpiekniejszym wydarzeniem w moim zyciu, wstawianie nocne bylo mi oszczedzone ( 1 miesiac jednorazowa pobudka, 2 miesiac spanie od 21 do 6 rano bez pobudek ) za to na poczatku oczywiscie bylam nieraz wyczerpana, Julcia wymaga duzej uwagi, maz na poczatku nie pomagal, wiec mysle ze to stad te przemeczenie bo teraz mimo ze jeszcze wiecej na nia trzeba patrzec kiedy juz raczkuje to jednak pomoc meza jest niezbedna, niemialam jeszcze chwili dla siebie ( znaczy wyjscia tylko bez Julci ) ale szczerze mowiac bym sie bala, wciaz mysle ze wszystko co inni robia z Julcia robia zle, raz ja oddalam pod opieke i zmezem sie do restauracji wybralismy okazalo sie ze Julcia duzo plakala i wiecej juz nie powtorzylismy, ale chcialabym wyjsc gdzies tak sama bez Julii bo nawet na zakupy ciuchow, stanikow to wszystkoz nia, u fryzjera jeszcze nie bylam przez te 6 miesiecy, ale pod koniec miesiaca ide do szkoly jezykowej az do grudnia kiedy to wracam na studia, bede za Julcia tesknic, bede sie bala ze ktos sie nia zle opiekuje, bo ja ja najlepiej rozumiem, z drugiej strony chcialabym wyjsc troche do ludzi, na szczescie szkola i studia to tylko 5 godzin dziennie, wiec zdarze sie w ciagu dnia nacieszyc Julcia,
podsumowujac- do julci cierpliwosc mam bo wesola z niej kobietka, jakos tak naszla mnie cierpliwosc, ( moze dlatego ze od 5 lat pilnowalam cudzych dzieciatek jako praca ) prawde mowiac opiekujac sie cudzym bylo trudniej, wiadomo zmeczenie czasem przychodzi po calym dniu wrazen, a rano trzeba wstac, ale mysle ze wszystko zalezy od podejscia- czy jest ciezko czy nie i od pomocy ze strony meza i rodziny- nikt wolem nie jest, nie wszystkie dzieciatka sa aniolkami, a do szkoly wroce chetnie ale pewnie tylko na tydzien hihihi potem juz mi sie zamarza chwile z Julcia kiedy mi krzyczy do ucha hihihihi
: 10 paź 2007, 22:56
autor: bozena
Ja pierwsze dziecko rodziłam na 11 dni przed swoimi 32 urodzinami a drugie będę miala lada chwilka w wieku 33 lat. Czy chcę wrocić do pracy? Tego to nie wiem, wiem jednak, że będę musiała, chyba że mój mężuś znajdzie taka pracę aby nas utrzymać i zapłacić porządną rate kredytu (jak na razie wysoka jak moja pensja) mieszkaniowego. Do pracy wracałam z krwawiącym sercem jak Antoś miał niecałe pół roczku i przez jakiś czas nie mogłam się skupić na pracy tylko myslałam co jest z moim dzieckiem jak sobie radzi i czy nie płacze. Zostawał z mężem więc powinnam być spokojna, ale bywało różnie. Po jakimś czasie jak już oboje - ja i synuś zaakceptowalismy sytuację to byłam nawet zadowolona, że wyszłam do ludzi. Teraz znów mam podobne obawy i najchętniej to bym wysłała męża do pracy za porządne pieniadze a sama została z dziećmi w domku. Tym bardziej, że teraz będzie ich dwójka i do opieki babcia. Na pewno sobie świetnie poradzi ale mnie jej będzie szkoda obciązać aż tak bardzo. Dzieciaki będą ją znały bo od pierwszych dni powrotu do domu z drugim szkrabem będzie u nas prawie całymi dniami bo będzie mi pomagać. Antoś bardzo kocha babunię i lubi z nia zostawać chociaż ostatnio bardzo teskni za nami, nawet jak jedno z nas wyjdzie tylko do najbliższego sklepu po pieczywo czy wyrzucić śmiecie.
Ale się rozpisałam
: 11 paź 2007, 20:46
autor: massumi
: 11 paź 2007, 20:51
autor: bozena
do terminu a do porodu to kto to zganie hihihi mam nadzieję, że mnie zaskoczy i wyjdzie wczesniej