Strona 3 z 9

: 26 wrz 2007, 18:28
autor: Aga78
:ico_smiechbig: oj gdyby tak było to byłabym Frankenstein :-D
4270 to wyjsciowa waga mojej córci :-D

: 26 wrz 2007, 18:35
autor: mal
oj gdyby tak było to byłabym Frankenstein
na pewno :ico_haha_01:

: 26 wrz 2007, 18:47
autor: surtsey
:-D ja bym zmieniła nick na ...Frankie :ico_smiechbig:

: 26 wrz 2007, 19:02
autor: Aga78
:ico_nienie: kobitki we dwie takiego samego nicka " Frankie" nie możecie mieć :ico_oczko: :-D

: 26 wrz 2007, 19:04
autor: surtsey
:ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

: 26 wrz 2007, 21:03
autor: Kolka
Hey!
Mnie też nacinali. W Polsce przy pierwszym porodzie zawsze nacinają. W sumie lepiej tak, jak miałybyśmy popękać co tez się zdarza. samego nacinania nie czuć, bo robią je w trakcie skurczu, a wtedy żeby nie wiem co to i tak nic nie poczujecie :-D Przy szyciu zajęte będziecie dzieciaczkami. Dopiero potem... :ico_olaboga:

: 26 wrz 2007, 22:07
autor: Agnieś81
Ja byłam nacinana i nikt wcześniej ze mną tego nie uzgadniał. Kiedy chodziłam do szkoły rodzenia położna twierdziła, że nie będzie czuć nacięcia ani szycia. Ja niestety czułam wszystko, każde wkłucie igły. Może znieczulenie było za słabe. Męczyłam się z tymi szwami 5dni, ale po zdjęciu już nie czułam bólu i dyskomfrtu. Podsumowując nie było tak źle.

: 27 wrz 2007, 10:36
autor: mama_zuzi1980
Wlasnie dlatego bede sie upierac nazdjecie nawet rozpuszczalnych szwow... bo juz nie od jednej kobietki slysze ze te rozpuszczalne to sie czuje duzo dluzej i wiekszy jest dyskomfort..... :ico_noniewiem:

: 27 wrz 2007, 11:40
autor: żona
mama_zuzi1980 pisze:Wlasnie dlatego bede sie upierac nazdjecie nawet rozpuszczalnych szwow... bo juz nie od jednej kobietki slysze ze te rozpuszczalne to sie czuje duzo dluzej i wiekszy jest dyskomfort.....

hm to ciekawe, chyba muszę zasięgnac porady w tej kwestii :ico_oczko: Ja gdzieś wyczytałam, że lepiej jest pękać niż być nacinaną, bo szybciej sie goi jest mniej szwów i mniej boli.

: 27 wrz 2007, 13:58
autor: Kinga_łódź
Ja też byłam nacinana, nacinania nie czułam tylko słyszałam :ico_noniewiem: Ale w momencie kiedy rodzisz to nie interesuje Cię czy będziesz nacięta czy nie, czy jest dużo ludzi czy nie, po prostu skupiasz się na rodzeniu dzieciątka :ico_oczko:
5 dzień po szyciu był najgorszy (podobno moze być to 3 lub 5 dzień) a na następny mogłam w końcu normalnie usiąść :ico_sorki: szwy rozpuściły się po ok.10-12dniach.
Myślę, że lepiej jak natną niż jak ma się pęknąć, bo nacinanie jest kontrolowane :ico_noniewiem: