: 21 lut 2008, 15:09
Ja zachcianek nie miałam, za to długo odrzucało mnie od wędlin, nie mogłam podejść do otwartej lodówki, mięso jadałam ale tylko na obiad. Do teraz tak mam że wędliny po prostu mi śmierdzą, jedyne co jest ok to swojska wędzona bardzo chudziutka polędwiczka i parówki drobiowe, reszta feee...
ale nie ma źle, nigdy nie byłam wielbicielem mięcha i wędlin, ale z racji mego "stanu" staram się jeść tak aby dostarczyć organizmowi wszystkiego co potrzeba
ale nie ma źle, nigdy nie byłam wielbicielem mięcha i wędlin, ale z racji mego "stanu" staram się jeść tak aby dostarczyć organizmowi wszystkiego co potrzeba