Strona 3 z 5

: 30 mar 2012, 11:14
autor: Dobramama
Macie rację, ja po urodzeniu dziecka też myślałam, że zwariuję, w jednym miejscu piszą, że białe pieczywo, w innym, że ciemne itd. Ostatecznie przez 1. miesiąc byłam na bardzo restrykcyjnej diecie, tylko pieczone, z pary lub gotowane, jeśli mięso, to tylko sprawdzonego indykpolu, z warzyw tylko podstawowe i bardzo obserwowałam małą. Na szczęście okazało się, że nie ma kolek i po miesiącu wprowadzałam kolejne warzywa, po trochu kasze i pieczywo pełnoziarniste, a po 3 miesiącu jadłam właściwie jak przed ciążą.

: 30 mar 2012, 16:53
autor: JoannaS
jeśli mięso, to tylko sprawdzonego indykpolu,
a mozna wiedziec w jaki sposob sprawdziłaś to mieso ?

: 02 kwie 2012, 10:52
autor: kulka1
Mysle, ze jak kazda spolka gieldowa i Indykpol jest po prostu b. monitorowany. Tak samo jak np. nie mozna uzywac nielegalnego oprogramowania w firmach - w malych firmach sa baaardzo zadko kontrole, a w duzych b. czesto. Tak samo jest w innych dzialach. Sa normy sanitarne, jakosciowe itd. Poza tym tak, jak dr Irena Eris ma swoje laboratoria i robi naprawde swietne kosmetyki, i tu maja swoje laboratoria i technologicznie dopracowuja produkty (co widac tez po tym, ze b. czesto sa liderem na rynku, np. najlepszej jakosci parowki jedynki, oddzielnie pakowane, a teraz jedyneczki dla dzieci - gadalam z dietetyczka i mowila, ze juz od roku mozna dawac tak 1-2 razy w tyg., bo sklad jest naprawde dobry.

: 11 kwie 2012, 09:48
autor: Dobramama
Kulka, nawet nie wiedziałam, że tak jest:) Po prostu w moim sklepie pani mi powiedziała, że była kiedyś w indykpolu na szkoleniu i widziała jak to wszystko wygląda "od środka" i że wszystko było super. Ona patrzyła od swojej strony, to mówiła, że np. czasami jest tak, że firma daje piersi z mostkiem - są wtedy cięższe, płaci się za kości, a nie za mięso, a że w indykpolu są filety zawsze bardzo ładne itd.

[ Dodano: 11-04-2012, 09:49 ]
Kulka, nawet nie wiedziałam, że tak jest:) Po prostu w moim sklepie pani mi powiedziała, że była kiedyś w indykpolu na szkoleniu i widziała jak to wszystko wygląda "od środka" i że wszystko było super. Ona patrzyła od swojej strony, to mówiła, że np. czasami jest tak, że firma daje piersi z mostkiem - są wtedy cięższe, płaci się za kości, a nie za mięso, a że w indykpolu są filety zawsze bardzo ładne itd.

: 16 kwie 2012, 18:16
autor: to_ja
Ja po porodzie starałam się jak najbardziej naturalnie. Moja mama ma gospodarstwo, więc większość miałam od niej, jajka, kurczęta itp. A ja to wszystko sobie przerabiałam w domu. Gotowałam w papierze do gotowania z minimalną ilością soli, ale za to produkty były bogate w witaminy. Saga nie przemięka więc nawet pierś sobie gotowałam, zwinęłam w łódeczkę i kładłam na wodzie.

: 17 kwie 2012, 11:16
autor: sensibel
Ja podobnie jak Dobramama. Po czterech miesiącach pamiętam jak na święta jadłam bigos, bo już nie mogłam się powtrzymać :-D Ale na początku faktycznie tylko gotowane i na parze. Na pewno trzeba unikać grzybów, ryb, wzdymających strączkowców, pomidorów i dużo innych. No ta lista niestety nie zachęca.

Re: Dieta karmiącej matki: co wolno, czego nie?

: 19 paź 2012, 22:12
autor: gofia
Ten papier Saga ponoś fajnie się też sprawdza np na kontakt grillu. ja pamiętam jak karmiła to narzekałam na małe urozmaicenie jeśli chodzi o kuchnię. właśnie ten zakaz smażenia, pieczenia.etc. podpowiedziałabym swojej szwagierce, bo niebawem rodzi.

Re: Dieta karmiącej matki: co wolno, czego nie?

: 12 mar 2013, 12:14
autor: olami
WItam,

tak mało o rybach piszecie, a przecież przygotowane na parze, grilu, czy w piekarniku spokojnie uzupełnią dietę.

Re: Dieta karmiącej matki: co wolno, czego nie?

: 06 sie 2014, 11:44
autor: irena
ja z racji szybkiego przygotowania jadłam głównie pesto :)

Re: Dieta karmiącej matki: co wolno, czego nie?

: 18 sie 2014, 14:31
autor: Malin
A czy jecie kurczaka? Niby wolno, ale te antybiotyki i hormony, którymi karmią kury.... Mnie osobiście to trochę odstrasza.