14 mar 2007, 12:07
Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowce w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz krzyczy jak oparzony, podskakuje i traci panowanie nad kierownicą. Samochód z trudem mija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Kierowca blady odwraca się do pasażera.
- Niech pan nigdy tego więcej nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód.
Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymowić słowa. Taksówkarz dodaje już troszkę spokojniej.
- No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce, przez 25 lat byłem kierowcą karawanu.