Strona 3 z 3

: 09 mar 2009, 10:07
autor: izuś_85
ech... dziewczyny dla mnie to już lekka przesada, :ico_puknij:

ja bede podawać jedna wode prawdopodobnie zywiec lub nestle aquarel, ale bez przesady ze jak braknie to bede jeżdzić po całym Ślasku i szukac, dla mnie to głupota...
nie bedzie takiej, kupie inną

czy nie jest tak, ze kiedyś smakowała nam woda prosto z hydrantu na wsi albo z kranu jak miałysmy po ok 6-8 latek? albo cukierek z piaskownicy? teraz coraz wiecej kobiet trzyma swoje dzieci pod kloszem w sterylnych warunkach, a jak dziecko tylko wyjdzie do przedszkola od razu chore... zero odpornosci i przeciwcial

ja kiedyś jadłam truskawki prosto z pola, umazane błotem po deszczu, czereśnie prosto z drzewa i jabłka prosto z ziemii, jakos nigdy nie miałam problemów z tym...

a tak wogóle, radzę wam zapoznać sie z plusami i minusami podawania wód butelkowych, bo nie każdy wie czym sie rózni woda źródlana od mineralnej i tak jak w każdej dziedzinie zycia potrzebny jest i tu zdrowy rozsądek
polecam liznać tematu link usunięty przez moderatora
i poszukać troszkę info nie tylko w internecie a w fachowej literaturze, ksiazki nie gryzą

:ico_oczko: i prosze nie odbierać tego jako atak

: 09 mar 2009, 11:29
autor: lilo
izuś_85, trzeba jednak wziąć pod uwagę, że dzisiejsze czasy jednak należą do "brudniejszych" - więcej spalin, środków chemicznych w żywności itp.

Ja jestem całkowicie za zdrowym rozsądkiem i nie popadaniem w skrajności ale małemu dziecko nie podałabym nie umytego owocu nie znanego mi pochodzenia.

: 09 mar 2009, 12:49
autor: izuś_85
zgodze sie w 100%, sama myję owoce i warzywa, no bo w sumie to nawet nie wiadomo kto je wczesniej "macał" choćby z tego powodu...

ale miałam na myśli, to ze dzieci nie da sie trzymac pod kloszem, nie raz sie o tym przekonałam, nie da sie stworzyć sterylnych warunków do życia, ludzię piętnują wszystko co mogłoby zawierać mikroorganizmy itp... a roztocza? całe lata nie wiedzieliśmy o ich istnieniu, dopóki nie zaczeły uczulać... ale nikt nie docenia ze gdyby nie one zasypialibyśmy we własnej złuszczonej skórze

tak samo z tą wodą co ma gerber czego nie ma zywiec???
poprostu do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem, takie moje zdanie

: 09 mar 2009, 23:09
autor: Sylwia.O.
A ja daję dziecku wodę "kranówę" z filtra na zasadzie odwróconej osmozy :-) przewaznie jej przegotuję tą wodę ale czasami jak mam za gorącą to doleję takiej nieprzegotowanej. Nigdy jeszcze nic jej po tym nie było. Nigdy nie cudowalam z żadnymi wodami mineralnymi :ico_noniewiem:

: 17 mar 2009, 15:01
autor: Karmena
Ja kupuję dla prawie rocznego dziecka Żywiec i nei gotujemy jej a tylko podgrzewamy, np do mleka. Ale nie jestem pewna czy dobrze robimy dlatego zaczęłam tu szperać...Czasami zdarza się też gotować kranówkę. Czy dla takich dzieci rocznych to wodę wystarczy przegotować, czy trzeba ją jeszcze gotować kilka minut..? Ja chwilę ją gotuję, ale nie wiem, czy nie przesadzam...

: 13 cze 2009, 18:21
autor: Skakanka
Witam! Widzę ze temat był dawno temu poruszony, ale napiszę co zaobserwowałam. Może przyda się komuś na przyszłość.

Więc mojej córuni kupowałam wodę żywiec i niestety zaobserwowałam na kubeczku (specjalnie kupionym do gotowania wody na mleko) osad z kamienia. Ciężko mi w to było uwierzyć ale taka jest prawda. Teraz daję młodej kranówkę gotowaną standardowo i nic się nie dzieje.

: 26 wrz 2010, 21:28
autor: pussy_cat
Ja podaję mojemu maluszkowi mleko na wodzie Dobrawa, to jedna z lepszych wód w Polsce, a już po 6 miesiącu dziecka woda nie wymaga nawet gotowania. Zawsze mam zapas wody w domu, ale to jest woda ogólnie dostępna w każdym sklepie i z jej zakupem nie ma żadnych problemów, ja kupuję całymi zgrzewkami, bo tak mi po prostu wygodniej, przy maluszku szybko ta woda idzie więc lubię mieć zapas.