Strona 3 z 3

: 02 sty 2012, 16:41
autor: E-lejdis
Racja,ja także jestem zdania,że nie ma sensu tkwić w związku w którym się źle czujemy i do tego miłość jest jednostronna. Krzywdzimy głównie siebie,a przecież możemy poznać inną,bardziej odpowiednią osobę. Trzeba tylko w to mocno uwierzyć.

: 02 sty 2012, 17:02
autor: Delikatna
Też jestem zdania, że zasługujesz na coś innego. Tkwiłam kiedyś w takim toksycznym związku , ale długo nie potrafiłam tego skończyć. W finale- on już tak postąpił, że nie było mowy o kontynuacji związku. Cierpiałam, ale za parę miesięcy pojawił się ktoś inny, kto uleczył moje połamane serce. Wystarczy w to mocno wierzyć, że w życiu czeka nas jeszcze coś innego i że ten mężczyzna to etap, który należy zakończyć.

: 05 sty 2012, 14:19
autor: Angelita
Ja się trochę dziwię kobietom tkwiącym w takich związkach - przecież tego męża i tak de facto nie ma, nie wnosi nic do rodziny. A jeszcze do tego często jest ciężarem i przeszkadza. Trudno od siebie wymagać lojalności i trwania w związku, kiedy druga strona najwyraźniej ma to gdzieś.

: 06 sty 2012, 14:31
autor: młoda88
witam, też jestem tego zdania nie można tkwic w zwiazku wbrew sobie bo krzywdzimy wszystkich i samych siebie.ja zdradzilam męża pokochałam mojego przyjaciela bedac męzatka, maż nie był idealny bo nikt nie jest ja chcialam dzieci on miał swoj plan na zycie praca praca zabawa ja miałam byc w domu dbac o niego i mówiac wulgarnie wieczor rozkładac nożki bo maz kase przynosi,odeszłam potem zaszłam w ciąże z ta moja miłości jestem sama bo on zostal z zona mówi ze kocha ale nie umie tamtej rodziny zostawic a ja idiotka na to sie godze bo jak go "nie ma"to mi zle

: 24 sty 2012, 17:46
autor: Delikatna
witam, też jestem tego zdania nie można tkwic w zwiazku wbrew sobie bo krzywdzimy wszystkich i samych siebie.ja zdradzilam męża pokochałam mojego przyjaciela bedac męzatka, maż nie był idealny bo nikt nie jest ja chcialam dzieci on miał swoj plan na zycie praca praca zabawa ja miałam byc w domu dbac o niego i mówiac wulgarnie wieczor rozkładac nożki bo maz kase przynosi,odeszłam potem zaszłam w ciąże z ta moja miłości jestem sama bo on zostal z zona mówi ze kocha ale nie umie tamtej rodziny zostawic a ja idiotka na to sie godze bo jak go "nie ma"to mi zle
to smutne. Powinnaś próbować odciąć to od siebie. Miłość powinna być relacją wzajemności, chociaż jest to zjawisko rzadko występujące- zdarza się. Jeśli jemu nie zależy tak jak Tobie, jeśli Ty jesteś w stanie zostawić męża, a on nie umie zrobić kroku na przód, to niech zostanie w tyle. Po prostu w tyle twojego życia, nie na horyzoncie. Wiem, ze tak łatwo mowić, ale sama przeszłam wiele miłosnych porażek i uwierz, że warto zaczynać od najprostszych spraw, najprostszych ruchów. Ja np. codziennie sprawdzalam kiedyś stronę internetową mojego ex, pierdola- być może. Ale postanowiłam, że nie! Potem kolejne ruchy, ażw koncu- zniknął. Mówiłam, że ukryję go na dnie serca i tak robilam, aż w koncu- nie wiem czy nadal tam jest, itd. Wiem, że sięuwolnisz i zaświeci jeszcze słońce nad Tobą. Buziam i pozdrawiam ciepło:))

Re: Kryzys czy koniec?

: 04 lip 2014, 16:54
autor: carmelia
Musisz zastanowić się na czym ci zależy i czego pragniesz. Nie ma sensu dusić się w tak dziwnym związku, lepiej czasem coś zakończyć niż na siłę ciągnąć.

Re: Kryzys czy koniec?

: 27 paź 2015, 12:02
autor: uwodzicielka1
mnie też się wydaje, że dobrym rozwiązaniem byłaby separacja. Ty od niego odpoczniesz, przemyślisz i zobaczysz jak to na niego podziała.