To prawda, dużo czasu spędzamy z Oscarkiem na powietrzu. Dzisiaj od 11:00 do wieczora praktycznie cały dzień byliśmy na spacerku. Najpierw przechadzka nad morzem z koleżanką i jej trzymiesięczną córeczką a później wyruszyliśmy w miasto na zakupy i po drodze odebraliśmy tatusia z pracy Z nim, z kolei poszliśmy na kawę, którą piliśmy również na świeżym powietrzu. Było całkiem nice
Po tym dniu pełnym wrażeń, Osky śpi a my z tatusiem popijamy Jamesona z lodem i oglądamy mecz w TV....
Ale, widzę, że Wy też nie możecie w domu wysiedzieć... Ciekawe jak Martynka zniesie jutrzejszą podróż do Karkowa...
Sandrusia odezwij się! Co u Was słychać?