Strona 212 z 265

: 15 lip 2008, 10:38
autor: martuunia1
Yvone powiem Ci że sytuacja u mnie wygląda identycznie!Nel jakby mogła to by przyrosła do nogi a już idealną sytuacją byłoby noszenie na rączkach!Jak Tata weźmie na ręce to maks 20 minut i znowu do Mamy.Czasem tak jak piszesz jest to męczące.Dlatego też postanowiłam częściej zostawiać Mała z Dziadkami lub z Tatusiem i wychodzę gdzieś sobie odpocząć.Czasem ma tak z tatą że tylko z nim by się bawiła i przytulała ale na tsandardzie jest Mama.

Kasia1983 wyobrażam sobie zawał jaki przechodziłaś jak Łukaszek ladaował na kaloryferze!!!Ja też kiedyś nie przypilnowałam Nel i tak jak w przypadku Małej Myszy polała się krew z wargi!czasem nie da się nic zrobić!!!

Ja też myślę nad urodzinkami Nel.Na pewno wymyślimy coś co sprawi Nel przyjemność i radość.Wiem że na pewno nie będzie to impreza przy stole i tłum rozmawiających dorosłych i biegające dzieci.Tak myślę że może pojedziemy nad zalew i tam jest super trawka i ogromny plac zabaw.Albo może basen.W domu chciałabym zrobić tylko obiad i ruszyć gdzieś w plener!Coś jeszcze się wymyśli!!!

: 15 lip 2008, 14:02
autor: mala-mysz
Rety, ja jeszcze nie myślałam o urodzinkach, a przeciez się zbliżają. Tu u nas jest w koło duzo sonsiadów z dziećmi, więc pewnie jakiś kinderbal urzadzimy. Ale faktycznie muszę przerobić temat, to ważna okazja jest.
A co do zakupów, to w sobotę mam wesele mojego brata i muszę jakoś przyodziać księżniczkę. Się znaczy sukienke juz mam, tylko coś na wierzch, bo pogoda póki co nie zapowiada szleńczych upałów. A ze wszystkich ślicznych sweterków zrobionych przez babcie powyrastała. Chyba jutrzejsza przerwę w pracy wykożystam na zakupki - sama przyjemność.
Powiedzcie, jak z apetytami waszych pociech? Bo moja niunia ma sinusoidę: raz je jak szalona i wciaga wszystko niczym odkurzacz, a innym razem (teraz ma ten okres) je jak przysłowiowy ptaszek i nic jej nie smakuje. Z czego to może wynikać?

: 15 lip 2008, 16:25
autor: Kasia3
mala-mysz, super zdjęcia.
Zosiak ma tak samo, tydzien temu zjadala 200ml kaszi a teraz wcisnąć 150ml to masakra, krzyk i wycie, dobrze ze na werande wyjde to jak patrzy na samochody to jakos jeszcze zjada.
No i moje zubki jej już nie smakują, ale leczo wcinała wczoraj wielką pajde z masłem i sosem ciągneła noskiem. :ico_brawa_01:
A ja siedze na necie i szukam prezentow dla zosiaka .
Już mam 3 zabawki.:-D

: 15 lip 2008, 19:14
autor: Yvone
Amelka waży 8,200 kg, co mnie ucieszyło, bo przez miesiąc przytyła 0,5 kg. W końcu jak nalezy, ale to też efekt wciskania w nia jedzenia.
Ja na temat jedzenia sie nie wypowiadam, bo paraboli nie ma. amelka nigdy nie ma ochoty na jedzenie. A mnie jak mam ja karmić to czasem brzuch boli.
Co do urodzin, to moja mama zaoferowała się, że zrobi na ogrodzie i się ciesze. Zamówiła jej nawet msze ze specjalnym błogosławieństwem, z czego to się tak nie cieszę, ale w końcu dziadkowie są też od takich rzeczy. Wychodzę z założenia, że uczą o tym o czym nie myślą rodzice. Miałam co prawda mieszane uczucia, ale koniec końców nie będę komentować. To będzie tylko dla rodziny, a dzieci niestety nie ma. Ona na razie jeszcze jest na etapie, że dzieci to obiekty, natomiast jest wniebowzięta jak ktoś się z nia bawi. A tu będzie pole do popisu dla wszystkich. w domu nie robię, bo mamy zbyt małe mieszkanie i musiałabym dzielić rodzinę na dwie tury, a tyak nie chcę.
Amelka dostanie rowerek od jednych dziadków, od drugich jeździdło taki samochodzik
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=391680360
A od chrzestnych nie mam pojecia co i od nas tez nie wiem.
Ale na pewno będzie to wyjątkowy dzień.
A u nas, cóż, Martuuniu muszę zrobic tak jak ty. Po prostu częściej wychodzić i ją zostawiać z ludźmi.

: 15 lip 2008, 19:47
autor: mala-mysz
Śliczne są te małe królewny, mogłabym oglądać zdjęcia dzieci godzinami.
W temacie wagi, zapisałam się do lekarza na wtorek, bo jak miesiąc temu byliśmy to sie okazało, że Hania przybrała połowę za mało (przez 2,5 miesiąca tylko 600g) i lekarka kazała nam przyjść po miesiącu, żeby sprawdzić. To był trochę szok, bo duża sie urodziła i rosła jak szalona. Ale lekarka nam powiedziała, że to może być dlatego, że jest strasznie ruchliwa (wstawała już w Wielkanoc). A z jedzeniem tak jak napisałam jest różniaście. Miewa humorki królewna. Dziś w dzień nie za bardzo chciała jeść, za to kaszki na kolację wrąbała podwójną porcję. Zobaczymy jak będzie w nocy, bo od paru dni funduje nam pobudki koło 3-4. Zwykle zasypia, jak dostanie pic, chociaż nie wiem, czy dobrze robię, bo sie przyzwyczai to takie pobudki staną się regułą.

: 15 lip 2008, 21:31
autor: Yvone
To na pewno od ruchliwości takie tycie. spala dużo i tyle.
Mnie też tak właśnie powiedzieli lekarze, bo ami zaczeła tez malo przybierać, a urodziła sie 3,550. Robiłam jej badania na wszelki wypadek i po prostu taka jej uroda, co mnie uspokoiło. Ami tez jest bardzo ruchliwa i nie usiedzi minuty. Wcześnie zaczęła pełzać i raczkować, teraz męczy z chodzeniem, ale niejadek jest wybitny i to pewnie tez robi swoje.
W sumie to wzajemnie z Pruedence sobie kibicujemy przy karmieniu dzieci.
Ale ta dzisiejsza waga, to radość. Bo do tej pory mi tyła po 150 gram miesięcznie, a tu taka niespodzianka.

: 15 lip 2008, 21:46
autor: Kasia3
Yvone, miło że Amii się przytyło, a jeszcze fajniej, że macie tak odpowiedzialnych lekarzy.
Nasz nic nie powiedział na zosi nie przytycie wogóle. NAwet nie wydał się za bardzo zaniepokojony. Dzięki Bogu przeprowadzamy się i zmiana jest przymusowa więc będzie super. :-D

: 16 lip 2008, 07:53
autor: kasia1983
a my chyba jesteśmy wyjątkiem bo do mnie Łukaszek na rączki chce bardzo rzadko i to tylko wtedy gdy nie ma taty bo jak on jest to go na krok nie odstępuje ja mogę zniknąć oby tylko tatuś był a na rekach nie noszę z wiadomych względów i poprostu maly sie przyzwyczaił ze go nie biorę

ja też bym chciała urodzinki zrobic w plenerze ale nie mam warunków do tego
chyba że mocno pokombinuję (brat ma działkę więc moze jego poproszę )
co do jedzenia to u nas w miarę sie unormowalo Łukaszek je znacznie chętniej niz kiedyś z tym ze już nie gotuję osobnych potraw je poprostu to co my poprostu staram się nie robic nic pikantnego i ciężko strawnego

spadam prasować bo zdecydowaliśmy się jutro jechać nad morze i muszę się troszke przygotować

: 16 lip 2008, 08:35
autor: mala-mysz
Ja tez nie gotuję osobno. Odkładam zawsze porcyjkę dla niuni i wtedy dopiero doprawiam dla nas. Ale to chyba nie ma wiekszego znaczenia, bo jednego dnia wcina zupkę pomidorową aż jej sie uszy trzęsą, a tydzień później ie chce ruszyć. Ale chyba odkryłam tym razem problem - kolejny ząbek wychodzi. Dzis w nocy dała czadu, chyba w pracy znajdę jakiś kont i pójdę spać ;)

: 16 lip 2008, 11:51
autor: agasco
Witajcie dziewczyny
Vito wreszcie ma 1 zabka :ico_brawa_01:
przebił się bez większych oznak
Wyjeliśmy z łóżeczka 2 szczebelki od srony nóżek ,
jak rano wstaje sam wychodzi :ico_haha_02:
nauczyłam go że najpierw nóżki potem reszta,
jak jest niezapięty to nawet z wózka się wyślizgnie w ten sposób.
nad wchodzeniem musimy popracować
i daje juz buziaki ,ale tylko mnie :-D :-D :-D