Strona 213 z 319

: 15 kwie 2010, 12:21
autor: Martalka
No, żelazo lepiej "zagryźć" czymś z witaminą C- owoce, sałatka, popić sokiem. Albo ew. chleb z wędliną, pomidorem, szczypiorkiem, ale też jakiś czas po FE. A na drugie śniadanie omlecik :) W ogóle dobrze mieć w menu sporo wit C. Ona wspomaga wchłanianie żelaza nie tylko z tabletki, ale i z jedzenia.
Ja dodawałam też do każdej zupy, sosu itd, sporo zielonej pietruszki. Nawet na kanapkę na pomidora na przykład. Teraz juz mi zbrzydła z lekka, ale czasami sobie tak robię właśnie. Bo łykam nadal żelazo, ale 1 tab. dziennie, a nie dwie. Do końca ciąży mam brać.

: 15 kwie 2010, 13:49
autor: tibby
ja też miałam kilka ostrych bóli w nerkach i mówili, że to może byc kolka nerkowa. na szczęście przechodziło po jakimś czasie dłuższym leżenia :ico_sorki:

[ Dodano: 2010-04-15, 13:50 ]
ja mam hemoglobine 11.4

: 15 kwie 2010, 14:52
autor: Martalka
Tibby, to całkiem fajna hemoglobinka :-D
mi powiedział gin, że ta moja jest już właściwie w normie. Przy 11,3- 11,4 w poprzedniej ciąży nie łykałam nic.

: 15 kwie 2010, 15:17
autor: julchik22
Martalka, ja żadnych leków na te nerki nie dostałam. Gin na podstawie usg nerek (zawsze przy usg brzuszka robi mi też nerki) stwierdził, że zastój jest nie wielki, więc nie trzeba. Gdyby jednak się zwiększył, to wówczas cos mi wypisze :ico_noniewiem: Mam nadzieje, że się nie zwiększy.

Nicola trzymam kciuki aby ta Twoja hemoglobina się poprawiła! Nikomu nie życzę leżenia w szpitalu - och nie miłe doswiadczenia :ico_nienie:

Samanta, faktycznie, bardzo zgrabniusi brzusio! Taki maleńki :-)

: 15 kwie 2010, 15:27
autor: Samanta
Nicola nie zamartwiaj sie na zapas :ico_nienie: wierze, ze jako mamie jest Ci ciezko :ico_olaboga: Martalka, ma rację z przyswajaniem tego magicznego pierwiastka, wiec zrób co tylko mozliwe przez te dni, a jest szansa, ze wszystko się wyrówna :ico_haha_02:

Dziekuję Wam za miłe komentarze co do mojego brzuszka. Mieszka w nim niesamowity urwis, który rozpycha mi się niemal bez przerwy z jednej strony brzucha na drugą :ico_szoking: nom brzuszek ma w obwodzie 96 cm, a jak Wasze brzuszki???

Ja po spacerku, mnóstwo jaszczurek w lesie i śpiewających ptaszków :) sliczna pogoda :ico_ciezarowka:

Zaraz będę przyklejała gwiazdki na sufit w pokoju u maleństwa :) a poza tym nie chce mi się dzisiaj juz nic, a sporo w domku do zrobienia ech...

: 15 kwie 2010, 20:20
autor: julchik22
Samanta, ja mam w pasie 92 :-) , ale Twój brzuszek wygląda na mniejszy. Jak tak patrzę na swój z boku to wydaje mi się że to taki olbrzym :ico_haha_01:

: 15 kwie 2010, 20:44
autor: tibby
julchik22, a jeszcze sporo urośnie ;-)

ja po wizycie już. szyjka niedojrzała do porodu. rozwarcie wciąż na opuszek - czyli takie jak 2.tyg temu.
i jutro idziemy do szpitala już sobie. badania nam porobią i jak będzie wszystko ok, to może w weekend podłączą mnie pod kroplowke :)

: 15 kwie 2010, 22:25
autor: Martalka
kroplówka, brrrrr :ico_oczko: Nastrasz młodego, nagadaj mu, może do tego czasu wylezie.

Poza tym, opuszek czy nie, poród nie jest do przewidzenia. I jak Cię weźmie, to może nawet pójść raz dwa! a co :D
Ja miałam 1 cm przy przyjęciu do szpitala wieczorem i o 2 w nocy jeszcze, a o 10:45 rano już miałam Bartka :D

Ja miałam obwód 98- jakoś z okazji studniówki mierzyłam. Jutro zmierzę i napiszę aktualny.

: 15 kwie 2010, 22:35
autor: Samanta
Dobry wieczór

Julchik - moze jak bym boczkiem stała, to też byłby wizualnie większy ;) a na fotce jest widoczny z przodu, a to inna perspektywa ;) co mam pod brzusiem już nie widzę, wiec chyba już nie jest taki malutki ;)

Tibby - będziemy czekać na Was, rozpakuj się i wracaj z nowymi przeżyciami :)

Martalka - nie śpisz jeszcze? Zapewne dzieciaczki nie dadzą Ci pospać rano, więc kiedy Ty regenerujesz swoje siły?

Ja dzisiaj leniwy dzień miałam szczególnie po południu, choć ciuszki wyprane, suszą się i gwiazdki na suficie poprzyklejane (na połowie-jutro druga połowa) to jakiś taki dzionek leniwca i już ;D

: 15 kwie 2010, 22:50
autor: Martalka
A nie śpię.
Ja jestem nocny marek z natury :-D I choć ostatnio często padam po 20tej są dni, że sobie lubię w ciszy posiedzieć wieczorem, jakby wyrwać cichy czas dla siebie i męża. Czas bez dzieci ;) A z dziećmi nie mam najgorzej. Bartka budzi i wiezie do przedszkola mąż, a my z Damianem wstajemy o 7:30 na leniwych obrotach (to ostatnio, bo bywało wcześniej). Robimy mleko, śniadanie i w piżamach jeszcze pd kocykiem oglądamy "majkę" :ico_haha_01: Luz blues :ico_oczko:
A dzisiaj już leżałam w łóżku, ale dziwny ból nóg mi nie dał. Musiałam nimi machać, żeby nie bolały. A jak siedzę, jest nie najgorzej... :ico_oczko:

Porobiłam dzisiaj samodzielnie foty brzuszka. Jak zgram to wstawię (jutro pewnie)