: 30 paź 2009, 14:12
witam dziewczyny
kopę lat
Weroniczka spokojnie leży więc mam minutkę by Wam skrobnąć parę słów
Na początku dziękuję za gratulacje
Po pięciu dniach skurczy wreszcie z pomocą mojego lekarza i rozwarcie się zwiększyło
Ledwo zdążyłyśmy do szpitala. Znów myślałam że nic nie wyjdzie z rodzenia a tu niespodzianka . Szczerze, przeraził mnie telefon położnej z izby przyjęć do lekarza : "panie doktorze prosimy o przyjście na izbę przyjęć do rodzącej, bo możemy nie zdążyć na porodówkę" I tak, lekarz asystował przy moim przejściu z izby przyjęć na porodówkę. Ogólnie przez 20 minut jeszcze robiło się rozwarcie, (to ból w dole brzucha - przynajmniej u mnie) a potem 2 parte i po krzyku. Panikowałam, bo nie spodziewałam się takiej akcji, ale rodziłam z mężem, więc poszło lżej.
Mała dostała czkawki, wrócę za moment
kopę lat
Weroniczka spokojnie leży więc mam minutkę by Wam skrobnąć parę słów
Na początku dziękuję za gratulacje
Po pięciu dniach skurczy wreszcie z pomocą mojego lekarza i rozwarcie się zwiększyło
Ledwo zdążyłyśmy do szpitala. Znów myślałam że nic nie wyjdzie z rodzenia a tu niespodzianka . Szczerze, przeraził mnie telefon położnej z izby przyjęć do lekarza : "panie doktorze prosimy o przyjście na izbę przyjęć do rodzącej, bo możemy nie zdążyć na porodówkę" I tak, lekarz asystował przy moim przejściu z izby przyjęć na porodówkę. Ogólnie przez 20 minut jeszcze robiło się rozwarcie, (to ból w dole brzucha - przynajmniej u mnie) a potem 2 parte i po krzyku. Panikowałam, bo nie spodziewałam się takiej akcji, ale rodziłam z mężem, więc poszło lżej.
Mała dostała czkawki, wrócę za moment