i ja się melduję
u nas noc o dziwo spokojna

tzn. Darek obudził się tylko 4 razy i spał w miarę spokojnie....uwaga....w łóżeczku....
EVE i ja mam taki problem, że rozbieram go a on ma całą główkę mokrą, a też niby wcale nie ubrany grubo, nie wiem już i ja jak go ubierać

no imprezkę robisz? SUPER

wszystkiego naj naj dla Szymusia

:ico_prezent:
a ja wczoraj się pokłóciłam z byłym....

poszło o to, że on chce wziąć Julcię na wakacje do Włoch latem, no ok na to się zgodziłam, ale wczoraj wypalił jeszcze że chce ją na sylwestra i święta w góry zabrać...nie odzywałam się ....a ja mu mówię, że też będę chciała polecieć na troszkę do W.,powiedziałam tak, bo nic nie jest przesądzone, czy pojedziemy tam na stałe, no a on, że nigdzie nie polecę

a ja,że jak to?

no że jak polecę to nie wrócę

no co jak co ale tak bym nie zrobiła, jakby mi zależało, żeby nie miał z nią kontaktu to bym ją mogła nawet do niego ją negatywnie tak nastawić, że by się nie pozbierał, ale nie o to mi chodzi, myślałam, że się jakoś dogadamy, przecież jego i tak nie ma i tak i widzi ją raz najwyżej dwa razy do roku, a co do tych świąt i sylwestra to słuchajcie, on uważa że jeśli Julcia była teraz całe święta ze mną, to przyszłe dlaczego nie ma być z nim, ale kur....przecież to nie moja wina, nie ja wyjechłam, chciał widzieć się z dzieckiem to mógł siedzieć na miejscu, przecież ja z nią nie będę się dopasowywać do niego, bo on coś tam akurat chce

jeszcze mało tego, jak był w listopadzie to chcieliśmy wyrobić jej paszport, no ale odebrać mógł on bo miał ją wpisaną w paszporcie i przy odbiorze musieli wypisać, no i ja myślałam że jak przyjedzie to odbierze dopiero, a on wczoraj wyskakuje że już odebrał

i wyobraźcie sobie nawet mi nie powiedział

w końcu mówi,że ok jak ja bym chciała wyjechać, to zrobimy to przez sąd, że zgłosimy, że wyjeżdżam i jak nie wrócę to mnie doprowadzą

no jakaą paranoja

ja naprawdę, będę musiała chyba iść do sądu i uregulować prawnie widzenia, bo on sobie uważa że to on decyduje o wszystkim

a przecież i tak go nie ma...jestem wściekła, już nawet nie chodzi o przeprowadzkę na stałe, ale o jakikolwiek wyjazd czy cokolwiek

co o tym myślicie...tak wogóle to nawet nie wiem czy on może tak sobie trzymać jej paszport skoro ja mam przyznaną opiekę nad nią...oj będzie z tego wojna mi się wydaje....
[ Dodano: 2008-02-03, 12:13 ]
EVE nastaw się pozytywnie na jutro...łatwiej przejdzie

nie tak łatwo...wiem....aha...i smacznego obiadku u dziadków
