: 17 lis 2007, 21:20
Dziewczyny ale jestem padnieta mąż zawiózł mnie do mojej mamy ale potem musiałam wracać piechotka poniewaz on pojechal kumplowi pomagac.No i z Julka iśc i to jeszcze po śniegu okropnośc.Szłyśmy 35 minut co normalnie idziemy jakies niecale 20.Ten spacer mnie wykonczyl ale moje dziecko nie bawi sie i widze ze ani gram nie jest zmeczona chcialabym miec tyle sily i energi co te malenstwa.