dzień dobry!
Qanchita i wisnia już chyba sobie wyjaśniłyśmy, że nieważne ile tyjemy tak? Ważne jest samopoczucie i zdrowie dziecka, reszta to pikuś. Możemy nawet potem założyć KLub Pociężarowych Grubasów i razem gubić kilogramy
Qanchita, no, tylko komody brak, czyli w zasadzie wszystko gotowe. Jak już będzie, to ułożysz wszystko i cacy
tibby, ciuszki prześliczne, aż się buźka cieszy
Ja chyba aż takich ślicznych nie mam...
a taka babcia to Skarb! Zawsze marzyłam by mieć kogoś w rodzinie kto wszystko potrafi uszyć...
zborra, to oczywiste, że przesada niewskazana. Ja wcale nie marudzę i się nie użalam, wręcz przeciwnie, wszystko przyjmuję z radością, nawet jak Tymek mi się pod żebro wwierca aż do bólu. Chodziło mi tylko o to, że jak mam chęć się położyć, to się kładę, nie zmuszam się do niczego. Ale w domu robię wszystko - sprzątam, piorę, prasuję, gotuję, chodzę z psem na długie spacery i mam kilka godzin zajęć prywatnych poza domem (douczam nieuków). Ciąża to nie choroba - wiadomo, ale warto dać sobie trochę luzu
jagodka24, bierz się do roboty, bo z porodówki będziesz męzem dyrygować jak prac i prasować dziecięce ciuszki!!!
Żartuję, oczywiście. Każda zna swój czas, wie kiedy się za co zabrać i na spokojnie wszystko zdążysz, zwłaszcza że masz już wprawę
riterka, a kto ci tam hałasuje? Synek? Jak on w ogóle przyjmuje to, że będzie drugi dzidziuś?