: 06 paź 2008, 23:02
hejka!!!
w koncu moge sie podpisac pod lista obecnosci
Jestem padnieta, znow przeziebienie sie nasila i mnie lamie. ale ja sie nie dam, musze jeszcze z papim pomalowac salon
pokoik carmen powoli nabiera ksztaltow pokoiku dzieciecego. dobijaja mnie tylko meble, ktore ... sa spadkiem po tatusiu to jest, maja juz dobre 30 lat, bo tyle ma to mieszkanie, jak nie sa starsze... a my ciagle nie mozemy sie dogadac w sprawie nowych mebli, wiec poki co, te po prostu zostana
ciekawe tylko, czy juniorek bedzie z siostra czy bedziemy gdzie indziej sie gniezdzic, mam na mysli, gdzie postawimy w koncu lozeczko malego? no i ... czy sie zmiesci gdziekolwiek
tosia, ujj, nie gubisz sie z imprezami chrzesniakow??? ja mam glowe na karku chyba tylko dlatego, ze skora ja tam przytrzymuje, bo inaczej to bym dawno zgubila... mam jednego "synka", w tym roku mial komunie, a o jego swietach przypominam sobie doslownie w jego dzien... taka ze mnie wyrodna matka, do tego tyle tys kilometrow nas dzieli... odnosnie kuzynki i jej corki, tez mam nadzieje, ze to jednak tylko "blad lekarski" - w ostatniej diagnozie. mam nadzieje, ze po prostu zle odczytano wyniki, cokolwiek. wszystko MUSI byc dobrze
katia, witaj jesli chodzi o ruchy, mowia (szczegolnie w pl) ze tak wczesnie sie ich nie czuje... dlatego ja tym razem tez mowilam, ze to musza byc flaczki moje wlasne, a nie junior no ale coz, wg opisow, to wlasnie jest dzidzia czyzbys chlopca oczekiwala???
aniafs, odnosnie "przypadku" w sobote... wiesz, ze my, mamuski, mamy "odpaly" i to jest normalne. logika u ciezarnych czesto i gesto wysiada, szczegolnie jeszcze w stanie stresowym a ze nie czulas ruchow, to chyba normalne, ze sie denerwujesz... ja sie ostatnio przylapywalam na tym, ze junior cos dziwnie sie nie rusza... a potem, ze przeciez durna jestem, bo ja sie wiecej ruszam = wieksza praca miesni = mniejsze czucie malenstwa no i wystarczy, ze siade na chwile z szklanka wody... o polozeniu sie nie wspomne... albo o poproszeniu o pomoc "wywolywacza juniorka" - carmen przy niej maly dostaje doslownie malpiego rozumu, do tego stopnia, ze wczoraj carmen polozyla mi reke na brzuchu, dostala kopniaka i mowi patrzac sie na brzuch: ty, braciszek, co ty sobie wyobrazasz, ze mnie kopac mozesz???
Karolina2411, wiesz, ze jestem twoja fanka nr jeden jesli chodzi o rekodziela naprawde zazdroszcze ci twoich umiejetnosci, zreszta, nie tylko manualnych wspaniale gotujesz, robisz na drutach, mobilizacje masz jak general wojska, caly dom na glowie bez pomocy meza, pielegniarka i lekarz w jednym i do tego nasz spec komputerowy kurcze, wiadomo po kim Michal zdolnosci odziedziczyl
ufff, ide do wyrka, zasluzylam sobie trzeba sie wygrzac, bo o 8 nie ma zmiluj i budzik wola do mnie: MAMI, CHCE COLA-CAO!!!
w koncu moge sie podpisac pod lista obecnosci
Jestem padnieta, znow przeziebienie sie nasila i mnie lamie. ale ja sie nie dam, musze jeszcze z papim pomalowac salon
pokoik carmen powoli nabiera ksztaltow pokoiku dzieciecego. dobijaja mnie tylko meble, ktore ... sa spadkiem po tatusiu to jest, maja juz dobre 30 lat, bo tyle ma to mieszkanie, jak nie sa starsze... a my ciagle nie mozemy sie dogadac w sprawie nowych mebli, wiec poki co, te po prostu zostana
ciekawe tylko, czy juniorek bedzie z siostra czy bedziemy gdzie indziej sie gniezdzic, mam na mysli, gdzie postawimy w koncu lozeczko malego? no i ... czy sie zmiesci gdziekolwiek
tosia, ujj, nie gubisz sie z imprezami chrzesniakow??? ja mam glowe na karku chyba tylko dlatego, ze skora ja tam przytrzymuje, bo inaczej to bym dawno zgubila... mam jednego "synka", w tym roku mial komunie, a o jego swietach przypominam sobie doslownie w jego dzien... taka ze mnie wyrodna matka, do tego tyle tys kilometrow nas dzieli... odnosnie kuzynki i jej corki, tez mam nadzieje, ze to jednak tylko "blad lekarski" - w ostatniej diagnozie. mam nadzieje, ze po prostu zle odczytano wyniki, cokolwiek. wszystko MUSI byc dobrze
katia, witaj jesli chodzi o ruchy, mowia (szczegolnie w pl) ze tak wczesnie sie ich nie czuje... dlatego ja tym razem tez mowilam, ze to musza byc flaczki moje wlasne, a nie junior no ale coz, wg opisow, to wlasnie jest dzidzia czyzbys chlopca oczekiwala???
aniafs, odnosnie "przypadku" w sobote... wiesz, ze my, mamuski, mamy "odpaly" i to jest normalne. logika u ciezarnych czesto i gesto wysiada, szczegolnie jeszcze w stanie stresowym a ze nie czulas ruchow, to chyba normalne, ze sie denerwujesz... ja sie ostatnio przylapywalam na tym, ze junior cos dziwnie sie nie rusza... a potem, ze przeciez durna jestem, bo ja sie wiecej ruszam = wieksza praca miesni = mniejsze czucie malenstwa no i wystarczy, ze siade na chwile z szklanka wody... o polozeniu sie nie wspomne... albo o poproszeniu o pomoc "wywolywacza juniorka" - carmen przy niej maly dostaje doslownie malpiego rozumu, do tego stopnia, ze wczoraj carmen polozyla mi reke na brzuchu, dostala kopniaka i mowi patrzac sie na brzuch: ty, braciszek, co ty sobie wyobrazasz, ze mnie kopac mozesz???
Karolina2411, wiesz, ze jestem twoja fanka nr jeden jesli chodzi o rekodziela naprawde zazdroszcze ci twoich umiejetnosci, zreszta, nie tylko manualnych wspaniale gotujesz, robisz na drutach, mobilizacje masz jak general wojska, caly dom na glowie bez pomocy meza, pielegniarka i lekarz w jednym i do tego nasz spec komputerowy kurcze, wiadomo po kim Michal zdolnosci odziedziczyl
ufff, ide do wyrka, zasluzylam sobie trzeba sie wygrzac, bo o 8 nie ma zmiluj i budzik wola do mnie: MAMI, CHCE COLA-CAO!!!