ja wczoraj podalam Jasperkowi marchewke z ziemniaczkami... zdjadl kilka lyzeczek, po czym zaczal kaszlec i krztusic sie, no to go podnioslam i bylo ok... ale jak ponownie go posadzilam i chcialam, zeby dokonczyl to, co zostalo, to tez - taki ryk, ze

dzisiaj dalej meczymy marchewke z ziemniakami

Gie, a Ty moze jestes podminowana, bo Ci sie po prsotu palic chce, co?

[ Dodano: 2009-01-13, 14:36 ]
hehe doczytalam wczesniej, ze tez na to wpadlas...
tez to przerabialam, na poczatku ciazy, jak musialam rzucic palenie.. to byly akurat swieta Bozego Narodzenia w zeszlym roku + Sylwester...chodzilam normalnie jak bomba zegarowa - wyobrazacie sobie - burza hormonow na poczatku ciazy plus brak nikotyny plus wqrw na caly swiat, ze w ciazy jestem.... oj to nie byly mile swieta
