Ja całe życie byłam chudzielcem szkieletorem, wkurzałam się bo wszędzie było pełno diet dla zrzucenia wagi, a żeby przytyć nigdzie nic nie pisali.
Robiłam wiele rzeczy, głównie objadałam się. Wieczorkiem każdeg odnia piłam litr wiejskiego mleka z 10 drożdżówkami takie z piekarni sąsiadka przynosiła codziennie, bo wracała i mijała piekarnię
nie wiem, długo tak jadłąm i żeby choć 100 gramów pzyrosło wrr
Przy swoich 179 cm ważyłam 60 kg, w porywach nawet 56 i nic nie robiłam żeby nie mieć tych kg, taki metabolizm.
Teraz przed ciążą ważyłam 64 kg i to jest taka waga, któej przeskoczyć nigdy nie umiałam. Dobrze w sumie się czuję z nią, ale jeszcze ze 3 kg na pewno by nie zaszkodziły, zwłaszcza na siedzeniu hehe