Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

16 lis 2011, 23:16

bywaja takie okresy chyba u kazdej z nas,ze dobija wszystko,chce sie zamknac za soba drzwi i isc niewiadomo gdzie...mi pomaga spacer po lumpach w moim miasteczku ..

jak sie uczymy?sama nie wiem czy to jest jakis sposb bo ogolnie mamy glowy pelne juz dzisiaj..
Maya uczy sie czytac po angielsku i po polsku jednoczesnie,niepotrafimy tego rozgraniczyc jakos :ico_noniewiem: ...ona dlugi juz czas zna alfabet polski,teraz uczy sie w szkole angielskich liter i ich dokladnej wymowy,dostala ksiazeczki z krotkimi tekstami i kilka wyrazow do przerobienia(skladanie liter w wyrazy i rozbijanie tych wyrazow)..i uczymy sie nie mieszac tych dwoch jezykow,bo bywa tak ze literuje po polsku a caly wyraz odczytuje po angielsku bardziej ze sluchu niz z tych liter,no bo jak inaczej nie?...wiec staramy sie trzymac wersji ze literuje po angielsku i potem powoli odczytujemy sylabujac jakby,wiadomo ze w angielskim nie pisze sie dokladnie jak sie mowi i pewne zasady pani im w szkole juz przedstawila a reszte robimy na czuja mowiac poprostu ze tak sie mowi i juz...puppy-taki oto wyraz literuje najpierw i potem zdziwko ze "u" to jednak "a"...i wiele z takich pamieta,no ale przykladow jest wiadomo wiele...wiec tylko praktyka i jakies wyczucie dadza efekt nie?
Wam pewnie latwiej bo jak potrafi czytac po polsku biegle w miare to chociaz wie na czym to polega,to szybkie skladanie...a Maya to krotkie wyrazy 3 literowe,gora 4 literowe zlozy a reszta literowana roznie wychodzi,najbardziej mnie juz wkurza ze ona to szybko zapamietuje i gada z pamieci te zdania..
przyniosla ksiazke ktora zdazyla zapamietac w szkole i gdzie tam bedzie czytac,przeliterowala co trzeba szybko po czym wyglosila wyuczone zdania... :ico_zly:
w sumie tak bardziej gnebimy to od kilku dni i pewnie jeszcze sporo potrwa nim sie dobrze nauczy...jeszcze nie przerobili nawet polowy alfabetu a czytanie jest wszystkich liter ,wiec tych co nie zna z angielskiej wersji automatycznie zastepuja polska i taki oto miks...matko ile to cierpliwosci trzeba...dzis juz mam dosc normalnie...

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

16 lis 2011, 23:34

myślę, że Bartek ma trudniej znając pl pisownię. Polska pisownia, fonetyka, dwuliterowe gloski itd zna po polsku i mu to... wadzi.
A w szkole pani wprowadzila mu alfabet i czasami pisząc myli.
Ja go uczę nadal czytania po polsku, czytania i pisania. Ma takie książeczki.
A angielskiej pisowni uczy się w szkole :ico_noniewiem: ale ostatnio pani prosiła by poćwiczyć z nim dźwięki "f" i "v" wiesz, te zębowe angielskie. Jak pogrubione w słowie
wiTH
THis.
No te umie... ale trzebaby więcej poświczyć.
Przydałaby mi się moja książka z fonetyki na studiach :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

16 lis 2011, 23:43

no to tez macie wesolo,maya nie ma klopotu wlasnie z ich wymowa ,gorzej z polska w niektorych momentach....np R..gdzie dokladnie nie powie ale takie w wyrazie angielskim plynnie jej wychodzi,nie jest takie twarde...choc na R ma jeszcze odrobinke czasu a moze ja naucza bo maja takie zajecia z kazda litera i dlugo cwicza wymowe,

mysle ze na to potrzeba czasu,to musi jakos wejsc w krew a praktyka czyni mistrza,w sumie nasze dzieci jak codziennie beda pisaly i czytaly to w koncu mimowolnie zalapia wszystko,ja bym wolala zeby to bylo oczywiscie predzej niz pozniej :ico_oczko: :ico_haha_01: ...no ale czytac kazdy z nas sie uczyl jakis tam czas nie?...ja sie zdziwilam ze rowno z drugim semestrem ruszyli z kopyta z tym materialem,nie wszystkie dzieci roba to rownoczesnie,litery poznaja wszyscy ale zadania dostosowywane sa indywidualnie juz raczej...a dostaje wlasciwie codziennie gora co 2-3 dni cos zadane i to niemalo w sumie...uwazam ze jak na 4 latke to sporo,nie narzekam az tak tylko wiadomo ze narazie odczuwam to jako obciazenie nas rodzicow bo musimy pracowac w domu,a nie tylko zabawa w szkole..tam robia czesc a w domu reszta ...pomeczymy sie kilka tygodni mysle i jak zalapie rytm zeby nie mieszac polskich liter z angielskimi to juz bedzie dobrze.. :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

16 lis 2011, 23:53

No to ja bym wolała, przyznam się, żeby te prace domowe były u nas konkretne a nie takie nieokreslone jakieś.
Np. jakieś kilka konkretnych ćwiczeń itd.

A Barte ma:
"w tym tyg dzieci poznawały różne miary. Praca domową jest wykonanie czegoś wg przepisu trzymając się miar podanych w przepisie" (plus zdjęcia, plakat, opis) :ico_noniewiem:

Matma:
"dodawanie do 20" dziecko ma opanować ten target i tyle. I ja sama mam ćwiczenia wymyślać.

Literacy:
ma zeszyt i ma w nim pisać jakie książki czyta :ico_noniewiem: każę mu przepisywać bajki te do słuchania, po kilka zdań, czasami te co z biblioteki ma (ale zwykle przynosi wielkie knigi, sam tekst, 170-200 stron :ico_haha_01: )


fajne sheets znalazłam do nauki pisania/czytania/fonetyki (tzn nauki odwzorowania tego co słychać w pisowni angielskiej): Link usuniety przez obsługe forum.
Fajne. Szkoda, że nie mam drukarki ze sobą.
Ale zaraz mu kilka przepiszę na jutro :ico_brawa_01:

[ Dodano: 16-11-2011, 23:05 ]
Link usunięty przez obsługę forum. jeszcze to wypatrzyłam


I to Link usunięty przez obsługę forum. pełno nauki :)
Ostatnio zmieniony 17 lis 2011, 10:59 przez Martalka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

17 lis 2011, 00:08

a w ktorej klasie jest B teraz? :ico_noniewiem:

bo Maya zaczyna teraz dopiero ...tez ma dzienniczek lektur,i dostaje wlasnie ksiazeczki do przerobienia co kilka dni plus nasze ksiazeczki ktore maja byc min. 3 tygodniowo,pierwsze ksiazeczki byly bez tekstu,maya dostawala ksiazeczke w rece a ja mialam do niej tekst opisujacy przygody chlopca,do tego byly 2-3 pytania do kazdej strony wlacznie z okladka..niektore konkretnie do tekstu a niektore typu np. co czules gdy pierwszego dnia szedles do szkoly,co czul bohater ksiazki itp...i inne takie opisujace wlasne wrazenia,wlasne pomysly na niektore zagadki....pozniej zapisujemy wnioski z ksiazeczki,jej slowa w cytacie,jakie ma wrazenia po opowiedzeniu itd...teraz ksiazeczki z krotkim tekstem to we wnioskach niebardzo wiem co zapisac,no ze przeliterowala .. :ico_noniewiem: ..rownoczesnie dostaje ksiazeczki z innej seri i tam np jak byly bez tekstu to miala wymyslec wlasne dialogi miedzy postaciami...

matematyke tez maja do 20 liczenie,rozpoznawanie i takie podstawy ksztalty,proste dodawanie kilku przedmiotow i odejmowanie ich...

no prawda jest ze my nienauczeni takiego systemu nauczania mozemy miec trudnosci z takimi szerokimi tematami wlasnie...nas uczyli szczegolowo i czesto nie laczac kilku dziedzin wiedzy,oni stawiaja na praktyke bardziej,umiejetnosc zastosowania informacji w zyciu codziennym..wiec jak temat miar to wszystko na jego temat zahaczajac o inne bajery wlasnie...matko to wszystko przede mna ale pewnie odczuje to na wlasnych barkach,bo taka presja jakas na mnie wisi ze musze jej pomoc,i dopilnowac zeby bylo dobrze zrobione,a ja taka uparta ze drazni mnie jak maya ma wlasna wizje,swoj pomysl i idzie w zaparte a ja np. wiem ze to trzeba zrobic inaczej,ona nie popusci i koniec....bys zobaczyla jej dzisiejsze prace to bys padla....miala zdania wykropkowane poprawic pisakiem i przeczytac,nayczyc sie ich i do kazdego opisu narysowac odpowiedni rysunek...tekst byl taki"potrafie ubrac fartuch"...jak zaczela tworzyc to fartucha nie widac wcale,podbnie uznala ze ludzie beda bez szyji...a na pierwszym planie sa paskownice i baseny z woda do ktorych to potrzebowala zalozyc owe fartuchy..musze to sfotografowac..jak pani sie domysli to jest dobra!i maya ma wlasne wizje wszystkiego,nie da sobie przegadac..czasem roznie wychodzi :ico_noniewiem:

[ Dodano: 16-11-2011, 23:13 ]
o dzieki za linki,przegladne sobie...a ze na direct.gov cos znalazlas to niezle :-D :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

17 lis 2011, 00:20

Bart jest w klasie 2 :ico_noniewiem:
Niestety dzieci już tam czytaja płynnie (słyszałam na własne uszy).

I on nienawidzi prac domowych.
To w sumie sporo macie do przerobienia w domu. To co oni kurcze w szkole robią??? :ico_haha_01:
U niego praca zadawana jest w piątek i na kolejny piątek ma mieć zrobione. I ma poświęcić po30 min na maths, literacy i zawsze coś trzeciego. Ale bankowo 3 razy dłużej siedzimy.

np. praca pt. "co możemy zrobić by pomóc ziemi"
zrobił dwa rysunki (jeden piękny park z jeziorkiem, rzeczką, drzewkami, łabędziem itd), drugi to wysypisko śmieci, śmieciarkę wyciął z katalogu Argos, a jako śmieci takie zgniecione kawałki gazety poprzyklejane w kształcie wielkiej góry śmieci. Wszystko szare, nawet chmury :-D

Przylepił to na jedną kartkę (za moją namową) i napisał miedzy rysunkami HELP, strzałeczki do przyklejonych "koszy do sortowania śmieci" takie znaczki że opakowanie nadaje się do recyklingu itd i strzałeczki dalsze w stronę rysunku z parkiem
Roboty multum. Ale mu się podobało takie klejenie i malowanie.
Dostał 10 punktów za to. Ale się cieszył :ico_brawa_01:

Ale ten przepis nie wiem jak wykona. Chleb upiecze? weźmie na lunch? :ico_haha_01: Zdjęcia mogę zrobić, ale gdzie ja wywołam?

[ Dodano: 16-11-2011, 23:22 ]
Moja koleżanka ma dzieci w klasie 2 i 4 i twierdzi, że nigdy im nie pomagała, tylko sprawdzała czy mają homework zrobiony.
Ale widzialam ich prace domowe. Mają arkusze a na nich konkretne zadania do zrobienia.
A nie takie tworzenie chleba :ico_haha_01: Przy trójce dzieci trudni znaleźć czas :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

17 lis 2011, 10:46

no to wydaje mi sie ze wiele zalezy od szkoly,i samego nauczyciela :ico_noniewiem: czyli jak wszedzie na swiecie :ico_haha_01:
ale mam przeczucie ze moja szkola bedzie miala jak Wasza ciekawe pomysly do zaliczenia,w sumie pani nam opowiadala na zebraniach nim sie rok szkolny zaczal jak wyglada taka nauka przez zabawe,to wlasnie na roznych projektach...gdzie dziecko sie nie nudzi,opowiadala na przykladzie zbierania lisci jesiennych,liczeniu ich,segregowaniu,pozniej doszly znalezione jablka i gruszki,z tego wyszla lista zakupow spozywczych i wycieczka do marketu,liczenie pieniedzy przy kasie,a po powrcocie segregacja zakupow ze wzgledu na rozne rodzaje,z owocow po obrobce wstepnej powstaly kebaby czyli ich szaszlyki ,ktore byly na snacka ...zahaczylo sie w tym i liczenie,mierzenie,ponety(bo podobno w dzisiejszych czasach nie kazde dziecko wie jak gotowka wyglada,rodzicie uzywaja kart glownie)...i wszystko super ciekawie i dzieci nawet sprawy sobie nie zdaja ile sie ucza przy okazji...ale....ale po powrocie do domow zapewne dostaja jakies zadania wlasnie i to juz dzialka rodzicow....i ja juz sie widze jak wylewam ostatnie poty nad tym :ico_oczko: :ico_noniewiem:

wiem ze u Mayci jest tak ze oko w oko z nauczycielka przerabiaja jakis material,ciezko wydusic z Mayci co dokladnie robia ale zdaje sie ze pani odpytuje wtedy z przeczytanej ksiazeczki-bo ma opisowa ocene za te ksiazki ktore przynosi ze szkoly,a potem pani przedstawia jej nowa ksiazke ktora ma przerobic jeszcze raz w domu i tu juz my znow dzialamy...

Ulenka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2555
Rejestracja: 31 sty 2009, 20:04

18 lis 2011, 12:15

Marta linki usuneli, bo chyba zdaje sie nie mozna bo to reklama

Ogrzewanie dziala, przyjechali w koncu bo 4 dniach dzwonienia z gazowni, baterie jakas wymieniali, nie wiem, maz tak twierdzi, ja chwilowo nie pisze bo w trakcie pakowania jestem, jutro do domu wracam wiec zapewne w poniedzialek jak maz w pracy bede sie odezwe

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

18 lis 2011, 12:40

Ulenka,to mialas farta ze w tym czasie z dzieckiem nie siedzialas w domu,ogrzewanie dziala i byleby sie w okresie grzewczym juz nie przytrafilo,a jak cos to moze od razu do tej gazowni dzwonic :ico_sorki:

dzisiaj juz piatek,dziecko w szkole...akcja "children in need" dzisiaj nie ?...w szkole sie nie przebieraja ani nic,tylko zbiorka jest ..a szkoda w sumie..w pkolu to fajnie dzieci chodzily z paniami po miescie i zbieraly kase przebrane za kropeczki :-)

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

18 lis 2011, 15:58

śmieszne, że na forum m.in o tematyce dziecięcej nie można zamieścić linków do stron EDUKACYJNYCH :ico_noniewiem:
Ja rozumiem własne aukcje allegro, adresy sklepów internetowych, ale co taka stronka edukacyjna jest konkurencją dla forum??? bezsens.
regulamin trochę betonowy, ale co zrobić.
Jakby co, mam w ulubionych ;)


Mój Bartek już trzeci dzień w domu z anginą (jak się okazało) i bierze antybol.
W poniedziałek ma iść juz do szkoły wg. lekarki. Ciekawe, ciekawe... a jak go znowu baba wywlecze na letniaka na dwór? Powikłana angina = zapaleniem mięśnia sercowego itp, generalnie ciężkie powikłania :ico_noniewiem:

Ula, fajnie, że już do przodu z tym gazem macie :ico_brawa_01:

A mi dzieciary zrobiły syf.
Do tego GÓRA zmywania po pieczeniu i obiedzie... bleeee... jak mi się nie chce.

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość