My po szczepieniu , bylo ok. tylko pielęgniarka sie pomyliła i dała małej 5w1 (zamiast 6w1), wiec czeka nas jeszcze jedno szczepienie .
Tłumaczyła się, ze większość bierze te 5w1 i odruchowo wyjęła tą, nie robiłam afery, mąż oczywiście jak mu zadzwoniłam był oburzony, tylko szkoda, ze go tam nie było.
W każdym razie kluska waży 7050 g i wszystko z nią dobrze , mamy wprowadzać obiadki i soczki, no i już gluten kazała dawać, z deserkami kazała czekać, twierdzi, ze tuczą , kaszki to samo, dopiero za jakiś czas.
moze wymysle co na obiad..
hmm, ja też za bardzo nie wiem co zrobić, mam łososia, ale w całości zamrożonego i sama nie wiem jak się za niego zabrać, chyba maż siekierą będzie dzielićco robicie na obiadek bo nie mam pomysłu
hehe, mój to się zaczyna do psot Poli przyzwyczajać , a z racji tego , ze na podwórku jest z Liwią ma mało do czynienia, ale jak ją "dorwie' to obowiązkowo liznąć musiMój pies już jest odporny jest duży i ma długą sierść jak mały złapie go za te 3 włosy i wyrwie to nawet nie zwraca uwagi
zgadzam sięI słusznie lepiej powoli wyremontować i się wprowadzać niż robić remont mieszkając. A dodatkowa pomoc też Ci potrzebna. W maju kciuki trzymać będziemy.
mlody w p-kolu, dzis nie plakal,ale byl bardzo smutny
zobaczysz, z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej
Pola dziś poszła z sąsiadką i jej synkiem, zadowolona bardzo (przeważnie mąż ja samochodem odwozi), a że blisko i cieplutko to sie dotleniła trochę
Mąż nie zdążył mi spacerówki zamontować, a jest na strychu więc musimy do jutra zaczekać.