dziękujemy
a wiecie co dziewczyny, wczoraj spotkałam dziewczynę, która ze mną leżała w szpitalu. urodziła tydzien po mnie.nie ma ślubu z ojcem dziecka. Ojciec jest za granica zarabia pieniądze,a le ona często spotyka się ze swoją przyszłą teściową. Wczoraj mi powiedziała, że jej przyszła teściowa bradzo ją wychwaliła, że jest świetną matką. I tak przyszło mi do gowy, że ja od moich teściów nigdy nie dostałam nawet najmniejszej pochwały. nigdy mi nie powiedzieli, że coś robię dobrzeNIC!!!!teściowa tylko potrafi błędów szukać, a to, że mała ma zimne nóżki-moja wina, a to, że ma ciemieniuchę (dosłownie 2 łuski na głowie, wg niej ogromna ciemieniucha)-moja wina, a że jej zakładam pieluszki jednorazowe zamiast tetry- moja wina,że jej nie kłądę na poduszcze grubszej tylko na cieniutkiej- moja wina a dziś np stwierdziła, że ją zapóźno zaczęłam kłaść na brzuszek i nie podnosi głowki- moja wina, no tak szkoda, że nie informowałam ją za każdym razem, kiedy dziecko zamierzałam kłaśc na brzuch.
miło by było gdyby ktoś chociaż raz mnie pochwalił. przynajmniej utwierdziłabym się w tym, że to co robię, robię dobrze. haaaaaaaa a nie zapomnę jak panikowała na początku jak Oleńka cały dzień kupki nei robiła. latała tylko non stop i się pytała czy kopa była. już była gotowa jej termometr w tyłek wsadzać
niech by tylko spróbowała. to i ja bym jej wsadziła
ale tak szczerze mówiąc to oni mnie chyba uważają za złą matkę,a moze by chcieli, zebym zła była, czasem mi się wydaje, że nawet teść uważa się za lepszego wychowawcę dzieci ode mnie. A wdupie byli nonono widzieli taka prawda
nonono !!!!sorki ale czasem to