Jezu nie mogę się pozbierać po powrocie. Jest ciężko. Chorwacja to zupełnie inna bajka. Tam ludzie tańczą na ulicach i ma się wrażenie że jest się w zupełnie innym świecie. Co roku zostawiam tam kawałek siebie i ciężko wrócić do szarej codzienności. Do Chorwacji dojechaliśmy w 11h50 minut Adam ładnie zniósł podróż ( a tak strasznie się o to bałam) jak zasnął pod Czeską granicą to obudził się dopiero pod granica Chorwacji a z Chorwackiej granicy do celu była tylko godzina drogi więc w tym czasie zjadł mleczko i oglądał bajki. Tak jak napisałam zooli przenośne dvd w aucie to super sprawa na prawdę polecam!
W Chorwacji żar lał się z nieba. Po godzinie 22 przez 2 dni było 37 stopni wiec sobie wyobraźcie jaka była temperatura w ciągu dnia. Adama smarowaliśmy 50 bo jednak słońce było bardzo mocne i nie chcieliśmy aby się poparzył. Adam był wspaniały na wyjeździe. Całymi dniami pluskał się w wodzie i latał po plaży ( tym samym ja musiałam ganiać za Nim) Zaczepiał wszystkich i dorosłych i dzieci każdemu robił papa i przesyłał buziaczki. Robił furorę wśród miejscowych. Wieczorami wychodziliśmy z Nim na miasto. Czasem o północy jadł z Nami pizze Smile
Raz tylko mieliśmy przykry wypadek bo wykupiliśmy całodzienną wycieczkę statkiem po wyspach i na środku adriatyku na pełnym morzu zerwał się wiatr była burza i lekki sztorm ja byłam posrana już miałam wysyłać pożegnalne esemesy bo strasznie się bałam. Adam podczas sztormu zwymiotował i strasznie płakał ale po kilku minutach gdy wyszło słońce i się wszystko uspokoiło odzyskaliśmy naszego radosnego szkraba! To akie szybkie streszczenie urlopu zdjęcia postaram się na dniach jakieś wstawić