wiecie co, wlasnie sobie uswiadomilam, ze to juz 8 miesiac sie zaczal
i wiecie co??? juz niedlugo listopadowki sie beda rozdwajac, a po nich my
az strach sie bac
a ja bylam w szkole rodzenia, fajnie nawet bylo. za tydzien nie ide, bo beda filmy o porodach ogladac, a ja nie chce
zdecydowanie mi sie nie podobaja
ale i tak fajnie jest pojsc... dzis byla panna z takim mikro brzuszkiem... gdzies tam uslyszalam "36 tydzien"
kurcze, a miala taki, jak wiekszosc z nas w 5 mcu, czyli nic... w normalnych spodniach, tyle ze z gumka, chodzi
porobilam cwiczenia na siuski (te na miesnie pochwy i w ogole, zeby pozniej nie popuszczac siusiu, nie wiem, jak to sie nazywa) i ... od razu skurczyk
final taki, ze nawet tych cwiczen nie mam robic
asika82, piekne te moje siedlce sa
a jeszcze sliczniejsi jego mieszkancy
u nas do jesieni daleko, choc juz czuc swieta - pomarancze dojrzewaja coraz szybciej
ale jest jeszcze duzo kwitnacych drzewek, zreszta, tutaj wiecznie cos kwitnie
Dostał kopa w twarz i zdegustowany spojrzał na poruszający się niczym galaretka brzuszek...
jak to mozliwe, ze na tym etapie nasi synowie maja jeszcze miejsce do tak silnych kopniakow???
a mi sie dzis tez smiac chcialo, bo poszlam po carmen i znajoma brzuch poglaskala... maly sie przesunal, ale tak delikatnie... a tu towarzystwo OJEJ!!! WIDZIALAS??? (bo ponoc bylo widac jak brzuch faluje) ja: ale co sie stalo??? no jak to, nie czujesz tych ruchow??? no, tych to juz nawet nie czuje, bo to tak normalne, ze nie zwracam uwagi
moje starsze szczescie dopiero co sie obudzilo, a widze, ze znow poklada sie na podlodze (na macie juniorka, ktora to sobie "chwilowo pozyczyla") i zasypia