: 10 paź 2008, 15:14
hiszpan ale, na szczescie, w ojca pod tym wzgledem sie nie wdal... moj tesc uwazal sie za don juana, ponoc tez byl niezlym machista... ale moj maz bostwo w ojcu widzial - z jednej strony rozumiem, bo to ojciec, a J. jest najmlodszy z rodzenstwa i duzo z ojcem przebywal (a miedzy facetami wiadomo jaie sa wiezi). ale od rodziny wiem co nieco o tym czlowieku zaluje, ze moja tesciowa zmarla zanim ja poznalam, nie ma osoby, ktora by mi nie mowila, ze to swieta kobieta byla (oczywiscie, miala swoje wady, ale ktoz ich nie ma??). no i wszyscy mowia mi, ze on (tesc) powinien byl umrzec zamiast niej, a ona w koncu spokojnie pozyc... ale juz nie smeceOsita a Twój mąż to hiszpan czy polak?
a jesli chodzi o "popchniecie" tescia, uchhhhhhhhh... wiele razy musialam sie chamowac ostro, bo ten czlowiek wyraznie mnie prowokowal. ale nie dalam sie ten facet mial parkinsona, a swirowal ze co to nie on.... ilez razy musialam go z podlogi z rozbita glowa podnosic... i ilez razy moj kregoslup na tym ucierpial, a ten jeszcze z morda ze mam posprzatac, opatrzec, podac cos panu... w koncu dorobilam sie przepukliny miedzykregowej i skonczyla sie zabawa - mezu zrobil raban ojcu, mi i rodzenstwu, wkrotce po tym stan starszego sie pogorszyl i w niecaly rok skonczyla sie gehenna
ja o tych pieluszkach z biedronki sie nie wypowiem ale te z lidla lubie maja taki fajny wskaznik siuskow jedna wada - zapach
jeszcze jakies tam pierdolki sie walaja wiesz, trzeba obrazki powiesic, takie tam. ogolnie, to grube juz skonczone tata jutro do pl wraca, a ja sie wezme od wtorku (bo w pn wolne a przy J. nie bardzo sie klei robota ) powolutku sie pobawie w dekoratora, choc to raczej ograniczone bedzie do przyczepienia 50-cioletnich bibelotow po tesciowej na scianach... ale coz, nie mam gdzie trzymac starych pierdolek, wyrzucic nie moge, bo to prawie karalne, tak wiec nic nowego do dekoracji praktycznie nie kupuje. a szkodaRemont juz zakończony?
porobie tez wam fotki w przyszlym tyg, choc nie ma czym sie chwalic
magda83, zycze udanej imprezki!!!
lece po moje szczescie do szkoly