po tym co czytam, chyba zacznę się przykładać do wysadzania Julki na nocnik, tak normalnie to nie bardzo mi się chciało, bo ona potrafi siedzieć 15-20 minut i nic nie zrobić, tyłeczek ma odciśnięty nóżki jej drętwieją a efektywne to siedzenie nie jest

wtedy w ogóle mam obawy, że zrazi się a nie oswoi

a nie chciałabym żeby nauczyła się przesiadywania, bo znam takie dzieci, które siedzą w kibelku i siedzą

mój Adrian idzie załatwia potrzeby i odrazu wychodzi (no jeszcze póki co woła : zrobiiiiłem kuuuupe i siiikuuuu

- czasem to frasujące np. gdy jesteśmy u kogoś

)
tak na prawdę Adrianek skończył z pieluchami jak miał dwa lata i trzy miesiące- wiem, że to może za późno, ale to tak samo od niego przyszło
dzisiaj dzień zakręcony jak zawsze przed wyjazdem, muszę wszystko zostawić w jakimś porządku i sprawy domowe i zawodowe i spakować się (teraz całą czwóreczkę- więc jest co robić) a ja nie umiem się za bardzo pakowć
