Tak na prawde - jezeli nie ma kolek - mozna po woli wprowadzac wszystko i obserwowac - wiec luz dziołchy - spokojnie!!!
dosłownie!!!! ja po 2 miesiacach juz zjadłam trochę kotleta smażonego i Kubie nic nie było.. A co do karmienia piersią i tych mitów odnośnie odporności to nie wierzę, bo mam przykład w rodzinie u szwagierki , która ponad rok karmiła piersią swojego synka i co to dziecko sie ochorowało to ona sama jedna wie, nie było dwóch tygodni spokoju, bo co chwilkę coś łapał... a dodam, ze dziecko nie chodziło do żłobka ani do przedszkola przeszło mu dopiero teraz jak jest w II klasie podstawówki. O i tak ta odpornośc po karmieniu poiersią wyglada.
A co do prasownaia to wkurzyłam sie i wszystko już mmam poprasowane i pochowane i nawet rzeczy dla dziecka spakowane do szpitala i połowa moich rzeczy tez jest gotowa. No taka miałam nerwę ze to wszystko zrobiłam.
No a wogóle to cześć lasencje. Kurcze coraz ciężej mi jest sie poruszać , ze nie wspomnę o schylaniu.
[ Dodano: 27-06-2011, 13:47 ]
hej dziewczynki miałam bardzo intensywny weekend wraz z moim mężem knajpy spanie spacery sex. Zero gotowania prania sprzątania cztery dni luzu!!!!!!!!
rewelacja jak dla mnie uf tzn może bez tego sexu
chodziło mi o gotowanie i sprzątanie!!!