Tam gdzie zamierzam rodzić, czyli w Bydgoszczy kobiety po porodzie bez komplikacji wypuszczają już następnego dnia.
tutaj 3 dni to minimum. zarowno dla matki, jak i dziecka. po cc - 5 dni. w miedzyczasie sprawdzaja jak idzie karmienie, czy mamusi dobrze macica sie obkurcza, czy nie ma zakazenia... a dziecku proby pietowe (czy jak to sie nazywa) i cos tam jeszcze... ja mialam cc w srode o 14:15 (to jest godzina urodzenia malej) a obchod jest rano... i wieeeeeelka laske zrobili ze mnie wypuscili w ten poniedzialek... lekarz dal wypis ale... z przykazaniem, ze moge dopiero po podwieczorku wyjsc
jesli chodzi o przewoz malucha, ja nawet z garazu nie wyjade z maluchem niezapietym w foteliku. slyszalam o niejednym wypadku, takim glupim, ze np zamiast pierwszego biegu ktos wsteczny wrzucil a dziecko pozniej mialo problemy... tak wiec o jakiejkolwiek przejazdzce bez fotelika w moim przypadku nie ma mowy. zreszta, J. brat mial wypadek u siebie na ulicy... wyjechal z parkingu, byl na drodze z pierwszenstwem i jakis gnojek nacpany wjechal mu w bok (z bocznej ulicy)... gdyby nie mieli pasow (szczegolnie mala Jola), to ciezko by z nimi bylo, bo akurat w bok kierowcy poszlo cale uderzenie... mala do tej pory ma blizne na policzku, mimo ze minely 4 lata (teraz ma 8). lekarze powiedzieli, ze fotelik jej uratowal zycie. nigdy wczesniej nie uzywali, ale ja, ze uczulona, powiedzialam im, ze nowe przepisy nakazuja jazde w foteliku... i ze widzialam super promocje, ble ble ble. kupili a kilka dni pozniej mieli ten wypadek
tutaj malo ludzi uzywa foteliki dla dzieci... dopiero od niedawna w sumie jest nakaz, wczesniej bylo tylko "zalecenie". to samo z pasami... niby bylo trzeba, ale nikt nie nakladal (pamietam, ze liczylam samochody na swiatlach i na 10 osob moze 2 mialy zapiete pasy, teraz juz jest na odwrot, bo jazda bez pasow to min 90€...).