Strona 238 z 752

: 11 lut 2008, 11:10
autor: spinka
Ja też się zamotałam, bo przecież dla maleństwa niewskazane są poduszeczki, no chyba że to dla Mai :ico_noniewiem:
Anuszka dzięki :ico_sorki:

: 11 lut 2008, 11:14
autor: CMonikA
Przez pierwszę około 2 tyg mała spała bez podusi, ale jej się ulewało i od tamtej pory spi na podusi. dla Drugiej Dzidzi kupię, ale na początku oczyiście będzie spać na plasko.

: 11 lut 2008, 11:15
autor: Anuszka
czyli wystarczy przez dwa tygodnie?

: 11 lut 2008, 11:17
autor: CMonikA
Myślę, że tak, bo jak Dziecku się ulewa, to lepiej klaść na podusi, żeby się nie zachłysnęło

: 11 lut 2008, 11:19
autor: Anuszka
A ja myśłałam, że jak się ulewa, to właśnie na płasko jest bezpieczniej, że się dziecko nie zakrztusi. Kazdy mówi co innego, a im bliżej do porodu, to wydaje mi się, że mniej wiem :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:

: 11 lut 2008, 12:00
autor: spinka
Widzę Anuszka, że ogarnia Cię panika, spokojnie, mi sie wydaje, że jak niunio będzie już przy Tobie to będzie już dobrze i poradzisz sobie ze wszystkim :-)

: 11 lut 2008, 12:06
autor: Anuszka
spinka, a Ty w to wierzysz? bO już sama nie wiem, masz rację - panika, ale to dlatego, że tak blisko!!!

: 11 lut 2008, 12:10
autor: spinka
Ja wierzę, przecież to Twoje dzieciątko, oczywiście że jest obawa żeby go nie skrzywdzić, ale to kwestia kilku dni i już wiesz co i jak. Ja myślę że bardziej będę sie denerwowała jak ktoś inny będzie się opiekował niunią (teściowa, mama) niż jak ja sama. Zawitkowski powiedział, że nie ma szan żeby matka skrzywdziła swoje dziecko, no chyba że tego chce, przecież mamy jeszcze instynkt. Będzie dobrze na pewno!

A muszę Wam napisać że przed chwilką miałam niezły maraton :ico_oczko: . Jeździłam do banku po pieniążki (3km w jedną stronę) samochodem oczywiście, bałam się że mi Zus wpadnie do domu, ale bym się wkurzyła.

: 11 lut 2008, 12:13
autor: Anuszka
spinka, :-)

: 11 lut 2008, 13:02
autor: spinka
Dziewczyny martwię się o koleżankę i jej córeczkę. Tak jak pisałam w sobotę wieczorem tak koło 18-19 odeszły jej wody, dostała zastrzyk, bo nie miała skurczów i tak jest dalej, właśnie jej mąż do mnie pisał, że kroplówki nic nie dają. Zaraz będę do niej dzwoniła.